Dolar amerykański mocno zyskał na wartości w stosunku do euro i innych głównych walut w czwartek, po tym, jak nastąpiła gwałtowna ucieczka inwestorów z rynku akcji w USA i z powodu słabych danych z Chin i Strefy Euro, co skutecznie zachęciło handlujących do lokowania pieniędzy w ryzykowne aktywa.
Na rynku giełdowym nastąpiła globalna wyprzedaż akcji. Inwestorzy zdecydowali się na lokatę pieniędzy w bezpieczne miejsce, w tym do dolara, amerykańskie i niemieckie obligacje skarbowe. Do zdecydowanej zmiany kierunku notowań doprowadziły dane makro ze Strefy Euro oraz z Chin. Odczyt indeksu PMI dla sektora przemysłowego obrazującego sytuację w Chinach, Niemczech, Francji oraz Strefy Euro okazał się gorszy od oczekiwań analityków. W rezultacie strach przed recesją w dominujących gospodarkach spotęgował wyprzedaż aktywów.
Pogorszenie nastrojów na rynkach giełdowych i związana z tym duża wyprzedaż akcji, skutecznie zwiększyła awersję do ryzyka. W konsekwencji kurs pary EUR/USD zanurkował na niższe poziomy. Z technicznego puntu widzenia, znajdujemy się pod oporem 1,36, dlatego niedźwiedzie powinny rozdawać karty. Należy pamiętać, że dopóki znajdujemy się pod poziomem 1,36, dopóty możliwe jest zejście w rejon 1,34 i w dalszej perspektywie do 1,3050. Zmiana układu sił może nastąpić wtedy, gdy kurs wyjdzie nad poziom 1,36. Pozytywny test tego oporu skutkujący przełamaniem tego poziomu może skutkować dalszą wędrówką byków na północ do 1,3740.
Natomiast na rynku GBP/USD kurs testuje ważne wsparcie w rejonie 1,5330. Jest to istotny poziom, dlatego w tym miejscu presja podaży zdecydowanie zmalała. Przełamanie tego wsparcia oznaczałoby otwarcie drogi niedźwiedziom w rejon 1,4930. Na zmianę trendu w najbliższym czasie raczej nie ma, co liczyć.
Z kolei na rynku USD/CHF realizuje się scenariusz wzrostowy. Ważna strefa oporu w rejonie 0,8950 została przełamana, co jednocześnie stanowi pozytywny sygnał świadczący o determinacji i sile strony popytowej. W związku z tym, fala wzrostowa może ulec wydłużeniu do 0,9450.
Natomiast kurs pary USD/JPY spadł w okolice dolnego ograniczenia kanału bocznego, czyli do 76,10. Póki, co wsparcie nie zostało jeszcze przełamane i byki dzielnie bronią tego poziomu, dlatego scenariusz zakładający wzrost notowań do 77,80 jest jak najbardziej aktualny. Jest to jednak perspektywa długoterminowa, dlatego należy uzbroić się w cierpliwość. Należy jednak pamiętać, ze zejście kursu poniżej wsparcia 76,10 zniweczy plan byków i wydłużenie fali spadkowej stanie się faktem.
Na rynku USD/PLN popyt dyktuje warunki. Wczoraj notowania pary walutowej przełamały ważny opór w strefie 3,2850 i dynamicznie wzrósł na nowe maksima. Sufit ograniczający pole manewru dla byków został przebity, dlatego droga w rejon 3,40 została otwarta.
Podobny obraz techniczny kształtuje się na rynku EUR/PLN. Również w tym przypadku, byki powinny windować kurs w rejon 4,58. Przełamanie tego poziomu będzie jednak dużym wyzwaniem dla byków. Trudno obecnie prognozować, jak zakończy się ta walka, ponieważ jest to perspektywa długoterminowa.
Krzysztof Wańczyk