Do końca pierwszego kwartału pozostały jeszcze trzy handlowe dni, jednak piątkowy dzień trzech wiedź można uznać za symboliczny przyczynek do sprawdzenia i podsumowania stóp zwrotów z poszczególnych aktywów na początku 2014 roku.
Inwestujący na indeksach przeżywają ciężkie chwilę, gdyż ta klasa aktywów zdecydowanie pozostaje w tyle. Powodem jest niespodziewany konflikt, który rozwiną się między Ukrainą a Rosją. W związku z niepewnością inwestorzy z rynków akcji dokonali relokacji swoich środków w bardziej bezpieczne aktywa, co w szczególności było widoczne po aprecjacji jena, który uważany jest za bezpieczną przystań. Przodownikiem spadków, co jest dość oczywiste, był rosyjski RTS a zaraz za nim plasuje się japoński Nikkei 225. Polski najważniejszy indeks WIG20 obecnie pozostaje na poziomach otwarcia z początku roku, co patrząc na ogół rynków nie jest złym wynikiem.
Wspomniane powyżej poszukiwanie bezpiecznych przystani objawiło się w postaci aprecjacji jena. Wynikiem tego są największe straty na pozycjach długich w parach, gdzie jen jest walutą kwotowaną. Największy zysk można było zrealizować na pozycjach długich w parach z walutami surowcowymi, czyli dolarem kanadyjskim, dolarem nowozelandzkim oraz dolarem australijskim. Para USDCAD od samego początku roku mocno zyskiwała (dolar kanadyjski tracił), na co wskazywała m.in. rekomendacja banku Goldman Sachs wskazując, na pozycję długą, jako na możliwe najlepsze zagranie 2014 roku. Pary z polskim złotym nieznacznie zyskiwały (złoty tracił) głównie z powodu wyprzedaży walut całego rejonu, jako reakcja na wydarzenia u naszego sąsiada.
Bardzo dobrze wypadły w pierwszym kwartale obligacje rządowe. Powyższe stopy zwrotu obliczone, jako reinwestowane otrzymane kupony odsetkowe zdecydowanie wyróżniają się in plus. Najwięcej można było zyskać na obligacjach krajów grupy PIIGS, które wychodzą z recesji. Warto jednak pamiętać, że w wypadku tych krajów stopa zwrotu jest de facto tylko hipotetyczną, gdyż w wielu wypadkach obrót obligacjami tych krajów jest praktycznie wciąż znikomy a np. Irlandia dopiero nie dawno w całości wróciła na rynek obligacji po wyjściu z programu pomocowego UE oraz MFW.
Na rynku surowców widać odwrócenie względem zeszłego roku. Złoto, które zaliczyło najgorszy rok od wielu lat, obecnie już zanotowało ponad ośmioprocentowy wzrost. Liderem pozostaje za to pallad. Grupę zamyka miedź, która jest pod dużą presją ze strony doniesień z Chin, w których spowolnienie gospodarcze stanowi coraz większe zmartwienie dla inwestorów.
Szymon Nowak