Rynki finansowe agresywnie przestawiły się na popyt na aktywa ryzykowne, choć trudno wskazać konkretny powód odwrotu. Wskazówki wciąż daje szybujący rynek akcji z najbardziej imponującymi wzrostami w Japonii (Nikkei225: 7,7 proc.). Na FX umacniają się waluty surowcowe i rynków wschodzących przy tracących EUR i JPY. Mieszane nastroje na USD.
Do domysłów sprowadza się znalezienie jednoznacznego powodu nagłej poprawy sentymentu a rynkach finansowych, choć prawdopodobne jest, że dotarliśmy do punktu przegięcia, gdzie inwestorzy przestali się obawiać drugiej fali załamania rynku. Spoglądając na źródło niepokoju, czyli Chiny, wczorajsze dane o handlu były słabe, ale nie były katastrofalne i mogło to wystarczyć dla osłabienia obaw. Lekkim wsparciem wczoraj wieczorem stała się też informacja z Ministerstwa Finansów Chin wskazująca na możliwość wdrożenia „silniejsze pro aktywnej polityki fiskalnej”. Ale rajd rynku akcji zaczął się jeszcze w Europie, więc ciężko wszystko zrzucić na wieści z Chin. Imponujący wzrost tokijskiej giełdy ma dodatkowy akcelerator w zapowiedzi przez premiera Abe cięcia CIT o co najmniej 3,3 pkt proc. w przyszłym roku. USD/JPY ma coraz więcej powodów, by wyrwać się na wyższe poziomy. Szczególnie, że rynek zdaje się coraz poważniej brać pod uwagę rozszerzenie QE przez Bank Japonii.
Inwestorzy redukują pozycje, na których zyskiwali w czasach paniki rynkowej, co oznacza słabość JPY i EUR względem AUD/CAD/NZD. Odejście ku ryzykownym aktywom jest tak silne, że stwarza mylne wrażenie słabości USD przy wzrostach AUD/USD, NZD/USD, CAD/USD i GBP/USD. Wydaje się jednak, że USD jest pozostawiony na poboczu, gdyż rynek nie może zdecydować, co zrobić przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Fed. Z jednej strony w swoim ostatnim komentarzu szef Fed z San Francisco Williams (jastrząb) był mniej przekonany do podwyżek, niż komunikował wcześniej, a z drugiej strony rentowności obligacji USA idą do góry. Stwarza to okazję do silnego umocnienia USD, gdyż naszym zdaniem Fed we wrześniu podniesie stopy o 25 pb, ale do decyzji pozostał ponad tydzień i w międzyczasie możemy obserwować więcej wpływu czynników niezwiązanych z dolarem.
Za nami już publikacja indeksu zaufania konsumentów Westpac z Australii, który we wrześniu spadł o 5,6 proc. m/m, ale AUD nie przejął się odczytem i bardziej jest skupiony na rajdzie pod poprawę apetytu na ryzyko. Przed południem otrzymamy dane o produkcji przemysłowej z Wielkiej Brytanii (10:30), gdzie prognozy zakładają słaby wynik, co może stanowić przeszkodę dla rajdu funta z ostatnich dni. Dane o rozpoczętych budowach domów z Kanady (14:15) raczej będą tłem dla decyzji Banku Kanady w sprawie stóp procentowych. Po lipcowym cięciu głównej stopy o 25 pb do 0,50 proc. BoC będzie chciał poczekać na więcej informacji z gospodarki. Wprawdzie ropa jest ok. 15 proc. tańsza od ostatniego posiedzenia z 15 lipca, a dane z Kanady nie są do końca zadowalające, ale pozostają w zakresie prognoz banku. BoC prawdopodobnie podtrzyma stanowisko, że jest gotowy do działań, jeśli będzie to konieczne, ale jest to gołębiość, którą rynek już dyskontuje. Stąd ruchy na rynku ropy i ogólny sentyment rynkowy powinny znaczyć więcej dla CAD.
Wieczorem (23:00) więcej emocji przyniesie decyzja RBNZ, gdzie rynek zgodnie prognozuje cięcie głównej stopy OCR o 25 pb do 2,75 proc. i obniżkę prognoz wzrostu, jednak obie kwestie są już szeroko oczekiwane przez rynek i ciężko sobie wyobrazić gwałtowne tąpnięcie NZD po decyzji. Przeciwnie, bardziej skłaniamy się do wyważonego tonu oświadczenia po posiedzeniu banku. Prezes Wheeler już raz mocno zaskoczył gołębio nastawionych inwestorów, kiedy w lipcu zasugerował, że niektóre banki wyceniają zbyt agresywnie potencjał do obniżek. Biorąc pod uwagę ostatnie odbicie cen mleka oraz deprecjację kiwi, która podbija inflację, są spore szanse na mniej gołębi komunikat, który w krótkim terminie może wesprzeć NZD. Jednakże w dłuższym horyzoncie perspektywy kiwi pozostają negatywne i wzrosty NZD/USD mogą szybko być wygaszane.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.