Koronawirus bez wątpienia rozstroił globalne giełdy. Byliśmy świadkami licznych anomalii w wycenach niektórych instrumentów finansowych, które rosły wbrew zdrowemu rozsądkowi. W międzyczasie inwestorzy zdążyli przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy. Analitycy również dużo ostrożniej podchodzą do wszelkiego rodzaju prognoz, z uwagi na swojego rodzaju “niemoc” przewidzenia zachowań uczestników rynku. Ubiegły kwartał był wręcz fantastycznym dowodem na to, że złe otoczenie makroekonomiczne czy kiepska kondycja gospodarek, nie są przeszkodą do wzrostu choćby takich instrumentów jak akcje. Wracając jednak do rynku walutowego, w czasie “przedpandemicznym” zachodziły pewne zależności między koszykami walut, których nie obserwowaliśmy podczas najgorętszego okresu rozprzestrzeniania COVID-19. Emocje nieco opadają, w związku z tym zapał i popyt na waluty Rynków Wschodzących także. Raporty dotyczące wolumenów za miesiąc czerwiec wyraźnie wskazują odpływ płynności z Emerging Market.
Zapraszamy do krótkiego podsumowania.
Emerging Market wraca do starych poziomów.
Starych, tzn lepszych, czy gorszych?
Wiele w tej kwestii wyjaśnia nam badanie przeprowadzone przez firmę Mosaic Smart Data, która między innymi zajmuje się szeroko pojmowaną analizą rynku walutowego. W ramach wspólnego projektu z firmą CLS (która dostarcza dane do badań) zauważono, że płynność, szczególnie na walutach Rynków Wschodzących wraca do poziomów sprzed COVID-19. Szczególnie miarodajne pod tym względem były trzy ostatnie tygodnie czerwca. Waluty główne straciły na “popularności”. Praktycznie po 2-3 USD dziennie, zmalały obroty na czy . Moglibyśmy zatem stwierdzić, że inwestorzy czują się na rynkach dość swobodnie. Awersja do ryzyka powoli i sukcesywnie powraca, co pokazały ostatnie, silne wzrosty na indeksach.
Niewielki postęp
Duża część dostawców płynności i brokerów w czerwcu odnotowała niewielką, dodatnią zmianę w obrotach na rynku Forex. Zmienność nieco zmalała. Pomimo dobrych wyników w ujęciu m/m a nawet r/r, dynamika wyraźnie spada. Należy jednak wziąć korektę na prezentowane dane. Okres wakacyjny zwykle jest czasem, w którym obroty na rynkach wyraźnie maleją.
Jednym z dobrych przykładów, który opisaliśmy dość teoretycznie powyżej jest Saxo Bank. Z raportów, które opublikował wynika, że odnotował nieznaczny wzrost wolumenu obrotu za miesiąc czerwiec. Dane wskazują, że w ujęciu miesięcznym zaobserwowaliśmy nieznaczną poprawę o 1,7%. Przekładając to na twarde liczby w maju wyniósł on 158,7 mld USD, a w czerwcu 161,4 mld USD.
Jeśli mielibyśmy porównywać miesięczne obroty w ujęciu rocznym (r/r) mamy już dużo lepsze dane pokazujące wzrost powyżej 20%. Rok 2019 nie był jednak wybitnie dobry. Biorąc pod uwagę solidne spowolnienie, powinniśmy w ocenie wyników kierować się bardziej dynamiką m/m niż porównywaniem czerwca 2020 do czerwca 2019. Faktyczna poprawa zmienności na rynkach nastąpiła niezwykle wyraźnie w marcu br. Wielu brokerów i dostawców płynności właśnie w tym czasie cieszyło się z rekordowych obrotów na rachunkach swoich klientów.
Boom handlowy na europejskich parkietach
Nawiązując do tytułowej “stabilności” dodam tylko, że pod tym pojęciem kryje się stan rynków sprzed pandemii. Jest to ważne, by nie zrównać tego słowa ze stagnacją. Z pewnością w najbliższym miesiącu nie zaobserwujemy ani tego ani tego na rynkach ze Starego Kontynentu. Dane Euronext FX, największej ogólnoeuropejskiej giełdy ponownie zaskakują. Choć nie był to wynik tak dobry jak w marcu (trzeci miesiąc w roku był dla zdecydowanej większości dostawców płynności i brokerów najlepszy), czerwiec można uznać za czas, w którym zbliżono się do tych wyników.
Obroty na walutach na giełdzie Euronext osiągnęły łączną wartość 484 miliardów dolarów w czerwcu 2020 roku. Stanowi on wzrost o 18% w ujęciu m/m (z 409 miliardów dolarów w maju). Platformy handlowe działające na innych kontynentach, odnotowały nieco gorsze wyniki, ale o podobnej tendencji. Dla Euronext to drugi najlepszy odczyt wolumenów w 2020 roku po tym, jak platforma odnotowała rekordową kwotę 839 miliardów dolarów w marcu br. Rekordowym dniem był 09.03, który przyniósł obrót na poziomie 54,6 mld USD.
Lekkie wyhamowanie zainteresowania walutami głównymi, kosztem walut Rynków Wschodzących nie powinno być raczej stałą tendencją. Dobre nastroje na giełdach akcyjnych oraz wysokie notowania cen nie sprzyjają dolarowi, a co za tym idzie walutom o pozycji bezpiecznych przystanie. Nie dziwi zatem fakt, że EUR/USD i USD/JPY straciły na zainteresowaniu, oddając je w kierunku EM, które cieszy się obecnie większą zmiennością, a co za tym idzie ściąga do siebie inwestorów o większym apetycie na ryzyko.
Więcej na Forex Club