Zgodnie z konsensusem rynkowym Bank Rezerw Nowej Zelandii zdecydował się na obniżkę stóp procentowych o 25pb do poziomu 2,0%. Komunikat RBNZ po decyzji był utrzymany w gołębim tonie sygnalizującym możliwość dalszego cięcia kosztu pieniądza. Z pewnością polityka monetarna pozostanie akomodacyjna, gdyż projekcje banku zakładają co najmniej jeszcze jedną obniżkę stóp procentowych. Celem RBNZ pozostaje również powrót inflacji do środka przedziału 1-3%, gdyż w dalszym ciągu wskaźniki cen i oczekiwania inflacyjne pozostają niskie. Możliwe jest dalsze spowolnienie wzrostu gospodarczego w sytuacji słanych perspektyw dla światowego wzrostu gospodarczego. Ponadto niskie ceny produktów mlecznych ograniczają wydatki i inwestycje ze strony gospodarstw rolnych. Długoterminowe stopy procentowe na świecie pozostają niskie w zestawieniu z kosztem pieniądza w Nowej Zelandii, co dodatkowo powoduje presję na wzrost wyceny dolara nowozelandzkiego i utrudnia powrót inflacji do celu. Podobnie jak AUD po ostatniej obniżce stóp procentowych w Australii, dzisiaj również NZD zyskał na wartości po decyzji RBNZ. Powodów takiej reakcji może być kilka. Po pierwsze niektórzy uczestnicy rynku liczyli na bardziej agresywne działania ze strony banku centralnego i obniżkę stóp o 0,5%. Po drugie dyferencjał w poziomie stóp procentowych w NZ a innymi gospodarkami sprzyja transakcjom typu carry trade. Dodatkowo lepszy sentyment na rynkach finansowych związany z mniejszymi obawami o kondycję Chin sprzyja bardziej ryzykownym inwestycjom, co przy widocznej słabości USD wspiera stronę popytową na NZDUSD. Zdaniem Wheeler’a działania RBNZ mają ograniczony wpływ na kurs dolara nowozelandzkiego, ale jednocześnie przyznał, że bank nie pozostaje bez amunicji. Szef RBNZ wykluczył jednak możliwość sprowadzenia stóp procentowych do poziomu zero i odmówił komentarza w sprawie interwencji walutowych. NZDUSD był handlowany wczoraj w nocy w okolicy 0,7340, natomiast dzisiejsza sesja przynosi odreagowanie wzrostów po decyzji RBNZ.
Eurodolar zwyżkował w dniu wczorajszym na fali słabszego sentymentu do dolara. EURUSD wyhamował wzrosty kilkanaście pipsów poniżej poziomu 1,1200. Dzisiaj para ponownie znajduje się poniżej 100- i 200-okresowej średniej EMA na wykresie w skali dziennej i koryguje wczorajsze wzrosty w oczekiwaniu na ważne piątkowe dane zarówno z Europy, jak i USA. Natomiast dzisiaj po południu zostaną opublikowane dane o liczbie nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA. Na początku czwartkowej sesji widoczna jest korekta optymizmu utrzymującego się na rynkach światowych, co powinno ograniczać dalszą deprecjację dolara.
Presja na walutę brytyjską utrzymuje się. Funt dalej traci na wartości względem euro zbliżając się w okolice minimum z początku lipca. GBPUSD powrócił do spadków, czemu sprzyja widoczna dziś ponowna aprecjacja USD. Ponadto funtowi ciąży słabszy odczyt indeksu rynku nieruchomości RICS w lipcu wskazujący na negatywne skutki wygranej zwolenników Brexitu na brytyjski rynek nieruchomości. Z technicznego punktu widzenia notowania funtdolara powinny powoli osuwać się w kierunku minimum z początku lipca tuż poniżej poziomu 1,2800.
EURUSD
Na eurodolarze można zaobserwować korektę wczorajszych wzrostów, które wyhamowały na poziomie wynikającym z 78,6% zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego z poziomu 1,1233. Notowania powróciły poniżej 50- i 100-okresowej średniej EMA w skali dziennej i obecnie mogą kierować się w okolice strefy wsparcia w rejonie 1,1100/20. W oczekiwaniu na nowe impulsy na EURUSD może utrzymywać się zakres wahań 1,1045-1,1230/40, gdzie górne ograniczenie wyznacza linia poprowadzona po maksimach z 3.V. i końca czerwca 2016 roku.
Notowania eurozłotego od wtorku znajdują się w węższym zakresie wahań 4,2550-4,2700. Do tej pory EURPLN handlowany był poniżej dolnego ograniczenia chmury ichimoku w skali H1, natomiast dzisiaj notowania weszły w zakres chmury, co jest sygnałem neutralnym. Z technicznego punktu złoty może się lekko umocnić względem euro i powrócić w rejon ostatnich minimów lokalnych, gdyż w dalszym ciągu EURPLN handlowany jest poniżej dolnego ograniczenia chmury H1 i 100-okresowej średniej EMA w skali godzinowej.