Zgarnij zniżkę 40%
Nowość! 💥 Skorzystaj z ProPicks i zobacz strategię, która pokonała S&P 500 o +1,183% Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Nadchodzą jednorożce: Czego spodziewać się po IPO Dropboxa w tym tygodniu?

Opublikowano 21.03.2018, 09:32
Zaktualizowano 02.09.2020, 08:05

Największe oferty od czasów Snapchata

Dropbox (NASDAQ:DBX) to usługa hostingu plików, która oferuje przechowywanie danych w chmurze, synchronizację plików, prywatną chmurę oraz oprogramowanie klienckie. Oczekuje się, że IPO spółki będzie największą ofertą publiczną na amerykańskim parkiecie od czasów Snapchata, który stał się spółką publiczną nieco ponad rok temu, 2 marca 2017 roku. Snap (NYSE:SNAP) wciąż stara się znaleźć swoje miejsce, zaś oczekiwania wobec Dropboxa są wysokie choć obarczone pewnymi obawami.

W momencie gdy kapitalizacja rynkowa spółki ma wynieść od siedmiu do ośmiu miliardów dolarów, Dropbox jest teraz wyceniany znacznie niżej, niż w trakcie ostatniej rundy ofert prywatnych w 2014 roku. Wówczas wyceniano go na ponad 10 miliardów dolarów. Jeżeli oczekiwania spółki co do wyceny akcji na poziomie 16-18 dolarów za akcję nie ulegną zmianie, wówczas Dropbox będzie wart $7,4 mld przy poziomie $17 za papier. Konkurent Dropboxa, spółka Box Inc. (NYSE:BOX) przeprowadziła swoją ofertę jeszcze w 2015 roku. Od tamtego czasu jej wycena nie uległa większym zmianom (zobacz wykres poniżej).

Nadchodzą jednorożce: Czego spodziewać się po IPO Dropboxa w
BOX vs DPX

Czy doświadczenia rynkowe Box Inc. mogą zwiastować przyszłość Dropboxa?

Choć spółka ma około pół miliarda zarejestrowanych użytkowników - co jest niewątpliwie imponującą liczbą – jedynie 11 milionów z nich faktycznie płaci za usługi serwowane przez Dropbox. Głównie ze względu na fakt wykupienia dodatkowej przestrzeni w chmurze lub tego, że są to klienci korporacyjni. W 2017 roku firma wygenerowała 1,1 mld USD przychodu ze sprzedaży. Rok wcześniej wartość ta sięgała 845 milionów, a w 2015 roku jedynie 604 mln USD. Szybka kalkulacja pokazuje, że przychody Dropboxa wzrosły o około 30% w 2017 roku wobec 40% wzrostu w 2016.

Wynik spółki, choć wciąż nie gwarantujący rentowności działania poprawia się z roku na rok. W minionym roku Dropbox stracił 112 milionów dolarów wobec straty w wysokości 210 milionów w 2016 roku oraz $326 mln rok wcześniej. Dodatkowo, w 2017 roku spółka wygenerowała $305 mln przepływów pieniężnych co jest również dobrym znakiem. Istnieje jednak jedno duże zagrożenie nadchodzącego IPO. Pięć lat temu, w 2013 roku Dropbox był wyceniany na $8 mld co oznacza, że każdy prywatny inwestor, który wówczas zaangażował się w spółkę w najlepszym przypadku odzyska jedynie zainwestowany kapitał.

Jak widać, kiedy zaczyna się handel należy pamiętać o trzech ważnych zastrzeżeniach:

Jak dotąd Dropbox w żaden sposób nie usprawiedliwił swojej wyceny. Nawet w rzeczywistości nadmuchanych, prywatnych wycen.

Spodziewałbym się, że niektórzy z inwestorów, którzy weszli w spółkę w fazie pre-ICO zaczną ciąć straty jak tylko spółka wejdzie na giełdę ponieważ przeżyli już pięć lat stagnacji wartości.

Nie widzę żadnych wskaźników, które wskazywałyby na to, że Dropbox zyska na wartości jako spółka publiczna, skoro tego nie zrobił jako spółka prywatna.

Dropbx to przedsiębiorstwo z dziesięcioletnią historią. Rozsądne byłoby założenie, że po dziesięciu latach minęła faza jego rozruchu. Z 500 milionami użytkowników wciąż korzystających z usługi Dropbox za darmo, istnieje duży potencjał wzrostu.

Jednakże, tak jak w przypadku tak wielu rzeczy, z którymi klienci stykają się po raz pierwszy za darmo, nie ma powodu, aby, jeśli jeszcze nie zapłacili za usługę, nagle będą skorzy do wyłożenia środków na to samo lub podobne konto. A ponieważ coraz więcej konkurentów wchodzi do walki, w tym Google Drive (NASDAQ: GOOGL), AppleCloud iCloud (NASDAQ: AAPL), Microsoft OneDrive (NASDAQ: MSFT), obawiam się, że jakakolwiek konwersja do płatnego wykorzystania jest mało prawdopodobna.

Dropbox ma jednak kilka atutów. Wydaje się, że jest w stanie przyciągnąć kilku bardzo interesujących partnerów biznesowych, w tym Google i Salesforce.com (NYSE: NYSE:CRM). Na początku marca Google i Dropbox ogłosiły, że podpisały umowę o kompatybilności między swoimi platformami, która pozwoli niektórym z ich usług na integrację. Jest to szczególnie ważne, ponieważ Google posiada już klon Dropboxa czyli wspomniany już Dysk Google.

W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje, że Salesforce prawdopodobnie udostępni Dropbox w swoich chmurach handlowych i marketingowych, a także kupi akcje zwykłe spółki za 100 milionów USD po cenie emisyjnej. Czy to może zwiastować chęć przejęcia? Domyślam się, że to zależy od sukcesu tego pierwszego partnerstwa.

Kolejna rzecz działająca na korzyść Dropbox: 90% klientów, którzy płacą za usługę przeszło na nią na własną rękę, bez udziału działu sprzedaży. To mówi wiele o jakości produktu i ma kluczowe znaczenie na tak wymagającym rynku jak chmury.

Wniosek: IPO Dropbox nie wydaje mi się być skandalicznie kosztowne. Mimo moją zasadą w przypadku pierwszych ofert publicznych jest to, że jeżeli nie jest ona naprawdę dużą okazją, przeczekanie z boku jest zazwyczaj dobrym pomysłem.

Dropbox wydaje się podążać ścieżką rentowności, ale obawy pozostają. Sam fakt stania się rentownym podmiotem nie usprawiedliwia wyceny na poziomie 7 mld USD.

Na razie Dropbox zapewnia odpowiednią równowagę pomiędzy potencjalnym przyszłym wzrostem a ceną. Ale chciałbym zobaczyć trochę więcej. Wierzę, że to jest to spółka na którą warto mieć oko. Dropbox jest więc godny miejsca na liście obserwowanych, ale nie jest gotowy na udział w czyimś portfolio.

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.