Piątek miał być dniem odreagowania dla pary EUR/USD, co połowicznie okazało się prawdą, ponieważ pierwsza część sesji należała do byków, jednak ogólny rezultat jest dość słaby. Niestety, znów dały o sobie znać agencje ratingowe, które popsuły szyki stronie kupującej.
Na liście obserwacyjnej, z nastawieniem negatywnym, Fitch umieścił Włochy, Hiszpanię, Irlandię, Belgię, Słowenię i Cypr. Tymczasem napływa coraz więcej danych i prognoz mówiących o recesji w Europie. W związku z tym, rynki nadal zachowują się nerwowo, mimo, że włoski parlament przegłosował oszczędności budżetowe w 2012 r. wartych 30 mld euro. Niemniej reformowanie włoskiej gospodarki będzie jednak bardzo trudne. Najprawdopodobniej weszła już ona w recesję, a według prognoz będzie w niej pogrążona również w przyszłym roku. Podobny problem mają inne państwa z peryferii eurolandu(Irlandia). Powagę sytuacji podkreśliła Christine Lagarde, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która powiedziała, że kryzys w strefie euro zaostrza się i jest tak poważny, że jest mało prawdopodobne, iż kraje eurolandu zwalczą go tylko własnymi siłami. Klimat inwestycyjny popsuła także pogłoska, że Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF) mający ratować państwa eurolandu przed plajtą, rozważał umieszczenie w prospektach swoich obligacji ostrzeżeń przed ryzykiem rozpadu strefy euro i zakończenia egzystencji euro jako waluty. Ostatecznie jednak zrezygnował z umieszczania takich ostrzeżeń, gdyż mogłyby to wystraszyć inwestorów.
Po silnej deprecjacji notowań pary walutowej EUR/USD nastąpiło odreagowanie. Skala wzrostu nie była powalająca, ale pozwoliła nieco „przytemperować” zapędy podaży. W tym przedsięwzięciu pomogło ważne wsparcie – 1,2930. Warto mieć jednak na uwadze fakt, że nadal pozycja byków jest zagrożona i piątkowy, skromny wzrost notowań nie świadczy jeszcze o niczym więcej. Zapędy byków będzie hamował opór 1,3070. W dłuższym horyzoncie czasowym pieczę nad rynkiem nadal sprawują niedźwiedzie. Dopiero wyjście nad 1,3070 będzie pierwszym sygnałem zmiany układu siła na parkiecie.
Podobnej reakcji inwestorów spodziewam się w przypadku pary GBP/USD. Wsparcie 1,54 zablokowało deprecjację pary walutowej. Pojawiła się pierwsza próba odreagowania. Kurs wzrósł w rejon 1,5550. Należy mieć na uwadze ten poziom, ponieważ może on sprowokować podaż do ataku. Zjazd kursu do poziomu 1,54 nie jest wykluczony.
Z kolei na rynku USD/CHF pojawiła się zapowiadana przez dłuższy czas korekta spadkowa. Wysokie poziomy skusiły inwestorów do realizacji zysków. Wsparcie 0,9480 zostało przełamane, co spotęgowało deprecjację notowań pary walutowej. Przed dalszą przeceną będzie chronić wsparcie 0,9340. Ten poziom może być pretekstem do wyjścia z kontratakiem ze strony popytu. Celem byków jest poziom 0,9480. Z kolei przełamanie 0,9340 będzie oznaczać dalszą deprecjację notowań do 0,9220.
Na rynku USD/JPY, nowy tydzień byki rozpoczęły mocnym akcentem. Od pierwszych godzin handlu notowania pary walutowej mocno poszybowały w górę. Taka tendencja może utrzymać się w najbliższym czasie. Celem popytu jest poziom 78,30.
Z kształtowaniem trendu bocznego będziemy mieli prawdopodobnie do czynienia w przypadku pary USD/PLN. Do postawienia takiej tezy skłania mnie układ techniczny pary walutowej, który wskazuje na realizację takiego scenariuszu. Prognozowany przedział tego kanału zawiera się między poziomami 3,4350-3,53. Dolne wsparcie w rejonie 3,4350 może być sygnałem dla byków, aby zaatakować i odrobić straty. Celem jest górne ograniczenie kanału bocznego – 3,53.
Krzysztof Wańczyk