Japonia: Gazeta Asahi powołując się na swoje źródła twierdzi, że BOJ nie zarzucił możliwości rozszerzenia programu skupu aktywów. Zwraca jednak uwagę na aspekt związany ze wzrostem płac – dodatkowe łagodzenie polityki przez bank centralny mogłoby poprawić nastroje w biznesie, który coraz bardziej obawia się spowolnienia w gospodarkach wschodzących i dać impuls do wzrostu wynagrodzeń.
Naszym zdaniem: Logika dziennikarzy japońskiej prasy jest nieco pokrętna, bo BOJ szybko zostałby zakładnikiem różnych grup, utrudniając sobie w przyszłości przeprowadzenie tzw. strategii wyjścia z programu QQE. Reasumując, rynek słusznie ignoruje doniesienia gazety Asahi. Ostatnie dni przyniosły szereg sygnałów sugerujących, że Bank Japonii nie zapowie 30 października żadnych nowych działań w polityce monetarnej. Nie można jednak wykluczyć, że BOJ ostatecznie ulegnie takiej presji na początku przyszłego roku, co będzie zależeć od dalszego rozwoju wypadków na rynkach wschodzących (zwłaszcza w Chinach), ale i też skali luzowania w strefie euro (jeżeli ECB w grudniu ogłosi decyzję o wzroście QE i ewentualnym, dalszym cięciu stopy depozytowej), a także oczekiwaniach, co do polityki FED. Ostatnio jeden z doradców premiera Abe przyznał, że zwiększanie skali programu QQE w sytuacji, kiedy FED zamierza podnosić stopy, może doprowadzić do zbytniego osłabienia się jena w relacji do dolara.
Dzisiaj jen zyskuje we wszystkich relacjach – najbardziej wobec korony norweskiej, dolara kanadyjskiego, funta i euro, a najmniej wobec walut Antypodów (AUD i NZD). To wynik wzrostu awersji do ryzyka w kontekście wydarzeń na Morzu Południowochińskim (widać wzrost rywalizacji pomiędzy Chinami i USA, które podobnie jak społeczność międzynarodowa nie chcą uznać roszczeń Pekinu do większej części morza). Wyparowały też pozytywne nastroje po piątkowej decyzji Ludowego Banku Chin nt. cięcia stóp. Powróciły natomiast obawy związane z dalszym rozwojem sytuacji w chińskiej gospodarce. Pojawiają się przecieki, że w nowym 5-letnim programie gospodarczym nad jakim zaczęli obradować delegaci na 13 plenum Partii Komunistycznej założono średni wzrost gospodarki na poziomie 6,50 proc., co potwierdza tylko, że władze nie zamierzają bronić 7 proc. wzrostu (nie będzie też szerokich programów stymulacyjnych, a piątkowe cięcie stóp miało uspokoić rynki przed tym faktem?). Ostateczne wyniki obrad plenum poznamy w czwartek.
Zakładając kontynuację umocnienia jena w kolejnych dniach jedną z ciekawszych propozycji może okazać się AUD/JPY. Od kilku dni zwracamy uwagę, że publikowane w środę o godz. 01:30 dane nt. kwartalnej inflacji CPI mogą zaważyć na notowaniach dolara australijskiego w głównych relacjach. Oczekiwania zakładają jej wzrost w III kwartale o 0,6 proc. k/k i 1,7 proc. r/r. Gorsze odczyty mogą dać pretekst do spekulacji, że w komunikacie po posiedzeniu 3 listopada, RBA pozostawi sobie wyraźną furtkę na cięcie stóp w pierwszych dniach grudnia.
Analiza techniczna pokazuje, że na AUD/JPY właśnie inicjuje się fala spadkowa, która może być wyraźniejsza względem pierwszych oczekiwań rynku. Kluczowe będzie zachowanie się w obszarze mocnych wsparć 86,50-85. Ich naruszenie, potwierdzone też przebiciem minimum z ubiegłego tygodnia przy 85,98 może dać w kolejnych dniach impuls do ruchu w stronę 84,60, gdzie przebiega linia trendu oparta o minima z września.
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ