Najważniejszym wydarzeniem środka tygodnia była publikacja minutes FOMC, czyli zapisku rozmów z ostatniego posiedzenia. Były one o tyle ważne, że dotyczyły decyzji o obniżeniu stóp procentowych o 50 punktów bazowych. Rynek zastanawiał się, czy jest szansa na kolejny duży ruch. Rynek oczekiwał, że Fed już nie będzie tak mocno naciskał na kolejny duży ruch, co spotkało się z ograniczoną reakcją, co pozwoliło na dalsze umiarkowane umocnienie dolara. Dzisiaj z kolei poznamy publikację inflacji CPI z USA, która teoretycznie mogłaby zmienić nastawienie inwestorów i co ważniejsze samo nastawienie Fed.
Minutes FOMC, czyli zapisy rozmów komitetu Rezerwy Federalnej ds. monetarnych pokazały, że większość członków banku centralnego zgodziła się na obniżkę o 50 punktów bazowych, choć niektórzy mieli wątpliwości, czy tak mocna obniżka jest faktycznie potrzebna. Sugeruje to oczywiście umiarkowane podejście na kolejnych posiedzeniach, co również potwierdzają słowa ostatnich wypowiedzi członków Fed. Co ciekawe, jeszcze niedawno rynek widział od 30 do 50% prawdopodobieństwa na obniżkę o 50 punktów bazowych. Dzisiaj rano, przed publikacją inflacji CPI z USA widzi „zaledwie” 85% prawdopodobieństwa na podwyżkę o 25 punktów bazowych. Jest to związane z tym, że niektórzy członkowie Fed, którzy nie byli przekonani do obniżki o 50 pb, ale ostatecznie zagłosowali za nią po nakłonieniu ze strony Jerome Powella, teraz może zdecydować się na opcję przeczekania i zobaczyć jak działa na gospodarkę ta większa obniżka. Niemniej scenariusz bazowy zakłada to, że Fed zdecyduje się w tym roku jeszcze o dwie obniżki o 25 punktów bazowych, co zetnie główną stopę do poziomu 4,5%.
Dzisiaj o 14:30 poznamy publikację inflacji CPI z USA. Jest to jeden z ważniejszych odczytów makroekonomicznych w całym miesiącu. W tym wypadku również nie powinniśmy oczekiwać fajerwerków. Ceny paliw najprawdopodobniej doprowadzą do spadku inflacji głównej do 2,3% r/r z poziomu 2,5% r/r. Inflacja miesięcznie ma wzrosnąć zaledwie o 0,1% m/m. Niemniej wciąż podwyższona dynamika płac i wzrost cen w niektórych kategoriach może doprowadzić do utrzymania CPI bazowej na poziomie 3,2% r/r. Oczekiwania wskazują również na wzrost miesięczny na poziomie 0,2% m/m, który jest zgodny z osiągnięciem celu inflacyjnego Fed w terminie prognozy.
Przy odczycie zgodnie z oczekiwaniami powinniśmy obserwować dalsze umiarkowane umocnienie dolara. Niemniej jeśli inflacja bazowa odbiłaby, wtedy nie jest wykluczone, że EURUSD zameldowałby się poniżej 1,0900, a USDPLN wzrósł mocniej w kierunku 4,00. Z drugiej strony jeśli inflacja bazowa zaliczyłaby spadek, wtedy mamy powrót do wcześniejszych trendów. Niemniej, scenariusz bazowy to wciąż brak dużych zmian w stosunku do poprzednich odczytów.
Po godzinie 10:00 za dolara płacimy 3,9364 zł, za euro 4,3023 zł, za funta 5,1452 zł, za franka 4,5727 zł.