Burry skupił dla funduszu, którym zarządza, 5,3 proc. akcji tego sklepu z grami, gdy kosztowały kilka dolarów i zaczął domagać się od zarządu firmy, by przeznaczyły posiadaną przez nią gotówkę na skup własnych akcji firmy za ok. 300 mln dolarów, czyli mniej więcej tyle, ile wynosiła wtedy jej kapitalizacja. Celem było wywołanie paniki wśród podmiotów posiadających krótkie pozycje na akcjach postrzeganej jako schyłkowa firmy. Co zaczęło stopniowo następować, gdy zarząd GameStop zgodził się z sugestią Burrego.
Do działań Burry’ego dołączyli później indywidualni inwestorzy z subredditu r/wallstreetbets („Like 4chan found a Bloomberg Terminal”). Później mechanizm był standardowy: posiadacze krótkich pozycji odkupowali akcje spółki powodując wzrost jest kursu, wzrost kursu powodował, że jej wycena stawała się coraz bardziej absurdalna, co prowokowało innych graczy do otwierania krótkich pozycji i tak w kółko z cały czas narastającą paniką.
Tradycyjnie, gdy coś się dzieje, emocje podsycił swym „tłitem” po wczorajszej sesji Elon Musk.
Tak do wczoraj wyglądał efekt tego polowania z nagonką na posiadaczy krótkich pozycji:
Ta niewątpliwie ciekawa historia jednoznacznie kojarzy się podobnym epizodem z października 2008 roku, kiedy to w środku Wielkiej Recesji posiadacze licznych krótkich pozycji na akcje Volkswagena (DE:VOWG), nagle skonfrontowani zostali z zupełnie niespodziewaną informacją, że Porsche zbudowało po cichu na rynku opcji 31,5 proc. dodatkową długą pozycję w akcjach Volkswagena, która to informacja po doliczeniu bezpośrednich udziałów Porsche w wysokości 42,6 proc. oraz 20 proc. udziału rządu Dolnej Saksonii, oznaczała, że na rynku praktycznie zabrakło już akcji, których sprzedaż mogłaby spowodować zyskowne zamknięcie krótkich pozycji. W wyniku panicznych zakupów, które wtedy nastąpiły Volkswagen stał się przez chwilę największą publiczną spółką na świecie.
Moim zdaniem istotne w tej analogii jest to, że „short squeeze” na akcjach Volkswagena pisałem na blogu 28 października 2008, a więc dokładnie w dniu szczytu kursu. Po tamtej sesji Porsche łaskawie ogłosiło, że sprzeda 5 proc. akcji, by ulżyć losowi posiadaczy pechowych krótkich pozycji. Z najwyższego poziomu 29 października 2008 (919,5 euro) kurs spadł 16 miesięcy później do nieco ponad 60 euro.
Ponieważ dziś również piszę o podobnej historii, to w tej analogii „short squeeze” na akcjach GameStop również będzie kulminować niebawem (chociaż nie na razie nie wiadomo, czy jest ktoś, kto mógłby się zlitować nad pechowymi posiadaczami krótkich pozycji na akcjach tej spółki).
Na razie ofiarą historii z akcjami GameStop padł „hedge fund” Melvin Capital Management, który musiał zostać dofinansowany przez zewnętrznych inwestorów sumą 2,75 mld dolarów.
Wczorajszy wzrost kursu akcji GameStop o 92,7 proc. można kojarzyć z +123,4 proc. zwyżką kursu akcji Volkswagena z 27 października 2008. Szczyt paniki zakupów nastąpił dzień później 28 października 2008 przy maksimum (919,5 euro) w porównaniu do zamknięcia na 471 euro 27 października.
Tak by wyglądała próba synchronizacji wykresów kursu akcji GameStop do wczoraj (26 stycznia 2020) i Volkswagena (do 27 października 2008).
Jak zwracali uwagę już wczoraj komentatorzy na moim blogu, ostatnie wzrosty kursu akcji CD Projekt (WA:CDR) na naszej giełdzie mogą mieć bezpośredni związek z tą historią (via krótkie pozycje utrzymywane na akcjach tej spółki, które być może w przypadku kłopotów na innym odcinku frontu musiałyby być zamykane w celu zdobycia potrzebnej gotówki).
Bo przecież te krótkie pozycje na CD Projekt utrzymywał m.in. nie kto inny a właśnie wspomniany powyżej w związku z historią GameStop Melvin Capital Management…
Podsumowanie: ściśle powiązany z ostatnimi wzrostami kursu akcji CD Projekt „short squeeze” na akcjach firmy GameStop powinien kulminować w najbliższym czasie (chociaż zapewne na znacznie wyższych poziomach niż wczorajsze)?