Najlepszym przykładem narastających różnic w gospodarce są dyskusje dotyczące działań Fed i ECB. W przypadku pierwszej z tych instytucji mówi się obecnie o zmniejszaniu skali comiesięcznych zakupów aktywów (obecnie ich wartość wynosi 85 mld dolarów). Natomiast jeśli chodzi o ECB to głównie spekulowało się (i znalazło to potwierdzenie wczoraj) o obietnicy utrzymania stóp na niskim poziomie przez długi okres (forward guidance). Różnice pomiędzy tymi oczekiwaniami mają swoje źródło w tym co dzieje się w sferze realnej. Najlepszym potwierdzeniem tej tezy są dzisiejsze odczyty. W czerwcu podobnie jak w maju zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła 195 tys., co wpisuje się w pozytywny scenariusz makro dla USA i tym samym przekłada się na wzrost prawdopodobieństwa przyspieszenia wcześniejszego ograniczenia trzeciej rundy luzowania ilościowego.
W reakcji na dobry raport z rynku pracy kurs EUR/USD spadł o 50 pipsów i obecnie znajduje się w pobliżu dołków z drugiej połowy maja, natomiast pół figury niżej znajdują się dołki z przełomu marca i kwietnia. Dolar kończy tydzień umocnieniem w stosunku do walut G-10 (najmocniej zyskał w relacji do korony norweskiej +2,2 proc.)
Euroland: Stopy jeszcze długo pozostaną nisko
Konferencja prasowa po wczorajszym posiedzeniu Rady Prezesów ECB zapoczątkowała nową fazę w dotychczasowej polityce pieniężnej strefy euro. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami Rada nie zdecydowała się na redukcję stóp, jednak prezes ECB Mario Draghi po raz pierwszy zapewnił, że dotychczasowy, rekordowo niski poziom stóp będzie utrzymany przez wydłużony okres czasu. W trakcie sesji Q&A Draghi uściślił, że wydłużony okres czasu to znacznie dłużej niż sześć czy dwanaście miesięcy. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby europejskie władze monetarne używały forward guidance, który w USA został zapoczątkowany wraz z publikacją komunikatu po posiedzeniu FOMC w sierpniu 2011 r. Jest to kolejny dowód na narastającą dywergencję pomiędzy koniunkturą gospodarczą po obydwu stronach Atlantyku. Oczywiście dostrzegamy poprawę koniunktury (np. w postaci wzrostów indeksów PMI). Jednak ta poprawa oznacza jedynie wyhamowanie wcześniejszych spadków lub w najlepszym wypadku stabilizację (tak ja to się dzieje w przypadku produkcji przemysłowej).
Polska: Cykl łagodzenia zakończony
Złoty był w tym tygodniu jedną z najmocniejszych walut w regionie EMEA – w stosunku do euro zyskał 0,7 proc., natomiast w relacji do amerykańskiego dolara stracił 0,8 proc. choć jest to jeden z lepszych wyników w rozpatrywanej grupie walut.
PMI dla polskiego przemysłu w czerwcu wzrósł z 48 do 49,3 pkt., czyli powyżej konsensusu (48,3 pkt.) oraz naszej prognozy (48,6 pkt.). To jednak już piętnasty miesiąc z rzędu, w którym wartość indeksu plasuje się poniżej poziomu 50 pkt., czyli bariery oddzielającej regres od rozwoju w sektorze. Natomiast zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 25 pb, sprowadzając tym samym stopę referencyjną do najniższego poziomu w historii - 2,5 proc. W trakcie konferencji prasowej prezes NBP Marek Belka powiedział m. in., że Rada po łącznej obniżce stóp o 225 pb zakończyła cykl łagodzenia polityki pieniężnej i przechodzi do trybu neutralnego. Belka zwrócił uwagę, że polska gospodarka najgorsze ma już za sobą i wraz z ożywieniem światowej koniunktury, dynamika rodzimego PKB przyspieszy. Ponadto odnosząc się do sytuacji na rynku walutowym przypomniał, że - jak to określił - „coś nam się nie podoba” (prawdopodobnie można to rozumieć jako wzrost zmienności z tendencją do osłabienia złotego) NBP interweniuje. Nasz scenariusz bazowy zakłada utrzymanie stóp na niezmienionym poziomie przynajmniej do końca drugiego kwartału przyszłego roku. Uważamy, że dynamika inflacji w czerwcu osiągnie dołek na poziomie 0,3 proc. r/r, a w drugiej połowie roku przyspieszy. Podobnie jak wzrost PKB, który naszym zdaniem w II kw. wyniesie 0,7 proc., a w IV kw. 1,4 proc. r/r, co przełoży się na całoroczną dynamikę na poziomie 1 proc.
Marcin Pietrzak
Szymon Zajkowski