Krajowy rynek akcji zakończył lipiec pod znakiem śmielszej próby odreagowania spadków. W piątek WIG zawędrował najwyżej od ok. siedmiu tygodni, pokonując pierwszy techniczny poziom oporu. Kolejny pułap oporu leży na wysokości poprzedniej lokalnej górki (ok. 57.900 pkt.). W wersji optymistycznej jest to kolejny poziom do zdobycia w trakcie odreagowania, a w wersji ostrożniejszej, "niedźwiedziej" - co najwyżej maksymalny zasięg korekty w ramach trwającej bessy.
Letnie ocieplenie nastrojów skłania nas do odświeżenia naszych porównań historycznych. Przywołajmy ponownie trzy historyczne ścieżki, do których zachowanie krajowego indeksu jest najbardziej podobne od jesieni ub.r. Zestawienie to już kilka razy okazało się cenną wskazówką dla inwestorów.
Wygląda na to, że najnowsza próba odreagowania nie jest przypadkowa, bo właśnie w tym punkcie na wszystkich wykresach widać "okienko" czasowe do poprawy nastrojów. Na tym etapie można tylko zgadywać czy odreagowanie będzie silne (jak w scenariuszu "stabilizacji" - rok 2012), umiarkowane, czy może niebawem zapał do zakupów całkowicie zniknie (scenariusz "zapaści" - rok 2008). Nie oznacza to jednak, że nasze zestawienie jest mało użyteczne. Wręcz przeciwnie, niezależnie od tego, który z historycznych wzorców weźmiemy pod uwagę, wszystkie one mają jedną cechę wspólną - kiedy WIG zaczynał po okresie omawianego odreagowania znowu słabnąć, był to sygnał zapowiadający co najmniej powrót do dołka bessy (nawet w dość optymistycznym scenariuszu stabilizacji).
Reasumując, cieszmy się z tego, że na krajowym rynku akcji otworzyło się okienko do odreagowania bessy i trzymajmy kciuki, by odbicie było jak największe. Ale pamiętajmy też, że nawet w najbardziej optymistycznym z tych najbardziej podobnych do obecnego zachowania WIG-u historycznych scenariuszy, po takim odreagowaniu WIG powracał do dołka bessy.