Kurs złotego może kontynuować hossę przynajmniej do połowy 2024 r.
Euro ma poważne problemy z odzyskaniem wzrostowej inicjatywy nie tylko względem dolara amerykańskiego, ale także polskiego złotego. Tylko od 16 kwietnia para walutowa EUR/PLN przeceniła się z poziomu 4,36 zł do 4,2475 zł, wyznaczając tym samym nowe 4-letnie minima, od których rynek próbuje zapoczątkować korektę.
Ta jednak ma poważne problemy z retoryką Europejskiego Banku Centralnego, który w odróżnieniu od Narodowego Banku Polskiego oraz amerykańskiej Rezerwy Federalnej planuje rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych już w czerwcu.
![Kurs złotego znów wystrzeli w górę? Prognozy EUR/PLN wskazują na eu Kurs złotego znów wystrzeli w górę? Prognozy EUR/PLN wskazują na eu](https://d32-invdn-com.investing.com/content/pic476129c006402a1ea3bdcd0381abeac6.png)
Tym samym wszelkie wzrostowe aspiracje kursu EUR/PLN są szybko hamowane przez sprzedających, którzy wykorzystują widoczne na wykresie podbicie do zajęcia nowych krótkich pozycji.
Mimo iż z perspektywy technicznej para EUR/PLN ma idealne warunki do wzrostowego odbicia, tak rynkowy sentyment wciąż promuje ryzyko i ma apetyt na więcej.
– Kurs złotego złapał mocną zadyszkę w trendzie wzrostowym. Jeżeli indeks PLN szybko nie wróci powyżej poprzedniego szczytu, to rynek zacznie zastanawiać się nad zmianą obecnego trendu w obliczu obaw, że większość pozytywnych informacji znalazła się już w cenie. Z drugiej strony kryptowaluty wciąż mają się dobrze, Wall Street bije kolejne szczyty, akceptacja do ryzyka stoi na bardzo wysokim poziomie, dlatego kurs EUR/PLN powinien pogłębić ostatni dołek poniżej 4,25 zł, ze średnioterminowym celem przy 4,20 zł – wskazał analityk CMC Markets Łukasz Wardyn.
Ekspert zaznaczył, że w przypadku wzrostowego odreagowania, na wykresie może pojawić się pokusa realizacji formacji podwójnego dna, która oznaczałaby koniec tak spektakularnego umocnienia.
– Myślę, że w obecnej sytuacji trzeba bardzo uważać. Trend wzrostowy złotego jest faktem, większe szanse mają długie pozycje na PLN, jednak w najbliższych dniach mogą pojawić się dodatkowe wątpliwości – dodał ekspert Łukasz Wardyn.