Fed a Bank Japonii to dwa zupełnie różne światy
Wyraźna rozbieżność w polityce pieniężnej pomiędzy Fed a Bankiem Japonii była głównym motorem tegorocznego ponad 15% rajdu kursu USD/JPY. Wysokość stopy procentowej przekłada się na rentowność obligacji skarbowych, a ten stosunek przemawiał coraz bardziej na korzyść USD w ostatnich miesiącach.
Bank Japonii jest jedynym bankiem centralnym spośród krajów G10 z ujemną stopą procentową (na poziomie -0,1%). Jak do tej pory, BoJ był nieugięty, ale to może zmienić się w przyszłym roku. Przede wszystkim, wzrasta inflacja: wskaźnik CPI za październik wyniósł 3,6% rdr jak wynika z najnowszego odczytu z 18 listopada. To najwyższy poziom od 40 lat.
Jednak w kwietniu 2023 roku dojdzie do zmiany szefa Banku Japonii i bez wątpienia doprowadzi do spekulacji na temat podejścia jego następcy i tego, czy będzie to bardziej gołębi bankier.
Kurs USD/JPY jest obecnie notowany wyżej nie bez powodu. Wysokie ceny surowców przy bardzo silnym dolarze, to duży cios dla japońskich portfeli i gospodarki, która opiera się na imporcie.
Japońska interwencja walutowa powstrzymała rajd USD/JPY, który sięgał już nawet 152, czyli 32-letnim szczytów. Japończycy wydali już około 70 mld dol. w ramach interwencji walutowych. Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że obecna zniżka jest przede wszystkim wynikiem osłabienia USD wobec szerokiego rynku.
Możliwe, że to nie koniec interwencji walutowych Japonii, która ma duże rezerwy o wartości nawet 1,1 bln dol.
– Ostatnia interwencja BoJ (o wartości ponad 40 mld dol., czyli prawie 4% całkowitych rezerw walutowych Japonii) sygnalizuje, że japońscy decydenci nie są obojętni na deprecjację JPY, zwłaszcza po przekroczeniu przez kurs USD/JPY kluczowych progów, takich jak 150. – skomentowali analitycy UniCredit (BIT:CRDI).
– Jeśli BoJ przejdzie do zerowej stopy procentowej to może to przyspieszyć zniżkę USD/JPY w kierunku 130, a potencjalnie nawet niżej. – prognozują analitycy UniCredit.