Od 3 miesięcy notowania praw do emisji CO2 na rynku europejskim poruszają się w ramach konsolidacji, która prawdopodobnie zbliża się do momentu realizacji. Jednym z kluczowych elementów będzie ostateczny kształt reformy systemu ETS, który jest przedmiotem negocjacji na linii Parlament Europejski – Rada UE. Aktualne stanowisko negocjacyjne ustalone przez parlament wydaje się być bardziej rygorystyczne aniżeli propozycje Rady UE w kilku aspektach, szczególnie jeżeli chodzi o redukcję emisji. Z drugiej strony mamy rozwijający się kryzys energetyczny, który może poważnie eskalować w nadchodzącym sezonie grzewczym. W tym zakresie na wycenę praw do emisji będą miały wpływ dwa główne czynniki. Pierwszy z nich to wyhamowanie produkcji przemysłowej, co będzie sprzyjało spadkom cen praw, natomiast na drugim biegunie istnieje możliwość ponownego uruchomienia części elektrowni węglowych, szczególnie w Niemczech, co może wpłynąć na wzrost zapotrzebowania na dodatkowe kontrakty.
Będzie to o tyle kosztowne, iż aktualnie Niemcy mają najwyższą różnicę pomiędzy emitowanym C02 a pulą darmowych certyfikatów.
Rysunek 1. Porównanie przydziału uprawnień do emisji CO2 oraz rzeczywistej emisji wybranych państw UE, źródło: wysokienapięcie.pl
Trwa spór o kształt nowego systemu praw do emisji CO2
W najbliższych miesiącach będą miały miejsce serie negocjacji w sprawie kształtu nowego systemu praw do emisji CO2. Spór będzie toczył się w czterech kluczowych aspektach:
-
Poziom redukcji emisji CO2 i tempo spadku darmowych certyfikatów
-
Włączenie do systemu budynków oraz transportu
-
Wprowadzenie tzw. opłaty granicznej
-
Zatrzymanie wzrostu cen uprawnień
Generalnie stanowisko Parlamentu Europejskiego jest nieco ostrzejsze niż propozycje Rady Unii Europejskiej, które co trzeba zaznaczyć, nie są jeszcze oficjalnie opublikowane. Bazując na nieoficjalnych informacjach, główne różnice pomiędzy PE a Radą to redukcja emisji CO2 o 61%, co jest poniżej stanowiska parlamentu o 2% oraz możliwość czasowego wyłączenia prywatnych samochodów i budynków z systemu do 2029 roku, gdzie z kolei Rada UE nie zamierza uwzględniać takich wyjątków.
Kluczowa wydaje się być również propozycja Rady o utrzy,aniu dobrowolności przy wydawaniu środków pozyskanych przez rządy w ramach opłat emisyjnych. Parlament Unii w tym temacie opowiada się za obowiązkowym finansowaniem celów transformacji energetycznej,
Na ostateczny kształt nowego systemu przyjdzie nam jeszcze poczekać. Jeżeli będzie on przyjęty w bardziej rygorystycznym formacie, wówczas ceny do emisji praw mogą dostać nowy impuls do kontynuacji trendu wzrostowego w dłuższym terminie.
Niemcy postawione pod ścianą wracają tymczasowo do węgla
W obliczu zagrożenia brakiem wystarczającej ilości surowców w sezonie grzewczym, Niemcy już w piątek 8 lipca powinny uchwalić ustawę, która będzie rozszerzać działalność elektrowni węglowych w produkcji przede wszystkim ciepła. Jak podkreślił Minister Gospodarki Robert Habeck, jest to niewątpliwie gorzka pigułka, jednak niezbędna do przełknięcia w obliczu groźby poważnego ograniczenia dostaw gazu ziemnego z kierunku rosyjskiego. W tym miejscu należy podkreślić, iż niemieckiej gospodarce daleko jest obecnie do nazywania się zieloną jeżeli zwrócimy uwagę na mix energetyczny naszych zachodnich sąsiadów, gdzie w 2021 roku 17,1% całkowicie zużywanej energii pochodziło z węgla a aż 40,05% z ropy naftowej.
Biorąc pod uwagę, że ok. 1/4 zużycia energii pochodzi z gazu ziemnego, którego najprawdopodobniej nie uda się w całości zastąpić dostawami z Kataru, oznacza to, że udział węgla może wzrosnąć o co najmniej 5-10%.
Zbliżamy się do wybicia z konsolidacji notowań certyfikatów CO2?
W ramach obecnej konsolidacji notowania praw do emisji CO2 utworzyły formację trójkąta, której wybicie powinno określić kierunek notowań w najbliższych tygodniach. Pomimo potencjalnego wzrostu popytu na skutek uruchamiania elektrowni węglowych w Europie, może to być zbyt mało, aby przeciwstawić się nadciągającej recesji i związanym z nią spadkiem m.in. produkcji przemysłowej.
W związku z tym scenariusz wybicia dołem jest obecnie bardziej prawdopodobny, a w przypadku jego realizacji pierwsze lokalne cele dla sprzedających to okolica 75 euro.
Rysunek 2. Analiza techniczna kontrakty na emisję CO2
Docelowym obszarem dla niedźwiedzi jest silne wsparcie zlokalizowane w rejonie 65 euro, a w skrajnie pesymistycznym scenariuszu możemy ponownie przetestować tegoroczne minima z początku marca.