Kluczowym wydarzeniem dzisiejszej sesji i jak się wydaje również obecnego tygodnia będą dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy, które po serii słabszych „składowych” są przez inwestorów oczekiwane z dużą nerwowością. Ewentualne, dużo słabsze od oczekiwań odczyty (prognozy – stopa bezrobocia 7,7%, zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym 200 tyś. , zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym 209 tyś) byłyby sygnałem do rozpoczęcia dłuższych korekt na indeksach amerykańskich, a na rynku walutowym mielibyśmy zapewne znaczące osłabienie dolara. Jeśli chodzi o indeksy reprezentujące siłę amerykańskiej waluty, to ich obraz zbyt wiele na przestrzeni ostatnich dni się nie zmienił i moim zdaniem dają one więcej przesłanek sugerujących zbliżanie się większego osłabienia dolara.
Na głównej parze dolarowej jaką bez wątpienia jest EUR/SUD mieliśmy dynamiczny zwrot podczas wczorajszej konferencji szefa ECB, a skala, dynamika i miejsce z którego rozpoczęła się ta zwyżka sugerują moim zdaniem, że układ sił na tej parze zmienia się.
Technicznym sygnałem potwierdzającym rozpoczęcie cyklicznego odbicia (patrz raport tygodniowy) byłoby moim zdaniem pokonanie okolic 1,2975, gdzie znajduje się górne ograniczenie budującej się od lutego formacji trójkąta rozszerzającego się. Trójkąta ten w takim położeniu jest jedną z bardziej pewnych formacji odwrócenia. Jeśli tak się stanie (wybicie górą), to kolejnych oporów szukałbym na 1,3085, a geneza tego poziomu została pokazana na powyższym wykresie. Z drugiej strony najbliższe wsparcia znajdują się na 1,2840 i dopóki będą utrzymane wariant wzrostowy będzie moim zdaniem wariantem preferowanym.
Zdecydowanie poprawił się również sentyment na ryku GBP/USD, gdzie w drugiej części wczorajszej sesji zanotowaliśmy bardzo silny wzrost z testem okolic ostatnich, lokalnych szczytów.
Z obecnej perspektywy wygląda na to, że od 25 marca budowała się tutaj formacja korekcyjnego trójkąta rozszerzającego się, a to z kolei sugeruje, iż dalsze umacniania funta względem dolara jest bardziej prawdopodobne. Technicznym sygnałem realizacji takiego scenariusza byłoby pokonanie 1,5250, gdzie biegnie górne ograniczenie tej formacji. W takim przypadku modelowym celem dla tej pary powinny być okolice 1,5440, czyli górne partie średnioterminowej strefy oporów, którą pokazałem na poniższym wykresie.
Poziom obrony dla scenariusza wzrostowego ustawiłbym nieco poniżej 1,51.
Wybicie górą z budującej się od 12 marca konsolidacji oglądaliśmy na rynku USD/JPY i jak widać na poniższym wykresie ostatnie szczyty zostały przetestowane.
Moim zdaniem to jeszcze nie koniec wzrostów tego rynku i taka interpretacja będzie obowiązująca dopóki nie zejdziemy poniżej 94,0. Pierwsze wsparcia znajdują się na 95,0, a ich geneza została pokazana wyżej. Moim zdaniem celem dla tej pary w perspektywie kilku tygodni mogą być okolice 100 USD/JPY (patrz raport tygodniowy- górna cześć długoterminowych oporów), choć okres dużej dynamiki trendu wzrostowego mamy już raczej za sobą.
Tomasz Marek
EFIX Dom Maklerski S.A.