Początek tygodnia przyniósł osłabienie dolara amerykańskiego, co dobrze pokazują indeksy reprezentujące siłę tej waluty, jednak dynamika i skala tego ruchu nie jest już duża.
Jak widać na powyższym wykresie indeksu cenowego, zbliżamy się do ostatnich minimów i dopóki nie zostaną one pokonane, sytuacja techniczna akurat tego indeksu (na ważonym mamy nowe dna) pozostaje otwarta.
Co ciekawe, w czasie kiedy osłabiał się dolar, doszło do dynamicznego osłabienia euro, a patrząc na szerszy obraz reprezentującego jego siłę indeksu, możemy doszukiwać się na tej walucie wstępnych sygnałów zakończenia budującego się co najmniej od 21 kwietnia ruchu wzrostowego.
Na obecnym etapie jest to jeszcze teza wczesna, ale patrząc na obraz krótkoterminowy tego indeksu wydaje się, że dalsze osłabianie europejskiej waluty w takim horyzoncie jest wysoce prawdopodobne.
Mieszanka opisanych wyżej zachowań odpowiednich indeksów walutowych przekłada się póki co na trend boczny na rynku EUR/USD, a odbywa się to w okolicach górnej części ważnej strefy oporów.
Patrząc na dynamikę ruchu w górę z minionego piątku wydawało się, że te opory zostaną pokonane, jednak uwzględniając obecne sygnały na indeksach walutowych, szanse na takie wybicie moim zdaniem zmalały. Co zatem dalej ? Póki co mamy na EUR/USD jakiś trend boczny i taka interpretacja będzie obowiązująca dopóki nie zejdziemy poniżej 1.1180, gdzie znajdują się najbliższe, ważne wsparcia. Jeśli taki spadek jednak nastąpi, to struktury z ostatnich tygodni zaczną wyglądać na formację podwójnego szczytu, a ta jak wiadomo, jest jedną z formacji odwrócenia. Z drugiej strony co byłoby sygnałem pro wzrostowym dla omawianej pary? Dla mnie pokonanie górnej części pokazanej strefy oporów, a ta znajduje się na 1.1290. Gdzie w takim przypadku należałoby szukać kolejnych celów dla tego rynku ? Pokazałem to szczegółowo w ostatnim raporcie tygodniowym.
Kolejne zamachy w Londynie nie doprowadziły do dalszego osłabiania funta, a tym samym scenariusz czysto techniczny, o którym pisałem w ostatnim raporcie tygodniowym jest na parze GBP/USD realizowany.
Dla przypomnienie, ten scenariusz zakłada wypełnianie budującej się od 31 maja struktury korekcyjnej, która obecnie byłaby w końcowych fazach. Jak widać na poniższym wykresie pierwsze cele są obecnie testowane, a maksymalny zasięg obecnych wzrostów GBP/USD przy korekcyjnym scenariuszu, to moim zdaniem okolice 1.2985.
Dla mnie technicznym sygnałem zakończania wzrostów i rozpoczęcia kolejnej fali w dół byłoby pokonanie okolic 1.2890, gdzie biegnie górne ograniczenie lokalnego trójkąta.