Wprawdzie najważniejsze dane makro tego tygodnia pojawią się dopiero w piątek, jednak wczorajsze odczyty w pewnym stopniu zweryfikowały oczekiwania inwestorów dotyczące tego, co ma pojawić się jutro.
Słabe dane z rynku pracy w USA
W środowym raporcie ADP podano, że w maju zatrudnienie w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosło o 135 tysięcy osób. To mniej niż oczekiwano na rynku (160 tysięcy). W raporcie skorygowano także w dół dane dotyczące przyrostu zatrudnienia w kwietniu. Z pewnym zaniepokojeniem przyjęte zostały także dane dotyczące dynamiki płacy godzinowej w USA, które pokazały jej spadek o niemal 4%, podczas gdy spodziewano się wzrostu. Zniżka przeciętnej płacy godzinowej okazała się największa w całej historii prowadzenia takich badań, a więc od 1947 r.
Wczorajsze słabe dane z amerykańskiego rynku pracy wzmogły obawy co do tego, jakie informacje jutro przedstawi amerykański Departament Pracy. Dotychczas oczekiwano, że sytuacja na rynku pracy w USA w maju była analogiczna z sytuacją w kwietniu.
Niemniej jednak, zgodnie z oczekiwaniami, reakcja inwestorów na wczorajsze dane makro była umiarkowana. Dolar osłabił się nieznacznie – US Dollar Index zanotował zniżkę o 0,25% do poziomu 82,57 pkt. Silniejsza reakcja może nastąpić właśnie po piątkowych danych. Jeśli potwierdzą one gorszą od oczekiwań sytuację na amerykańskim rynku pracy, to dolar prawdopodobnie będzie się dalej osłabiać.
Dane z rynku pracy są szczególnie śledzone przez Fed, który rozważa dalszy kierunek polityki monetarnej w USA. Jeszcze niedawno spekulowano o tym, że amerykańska Rezerwa Federalna może rychło zacząć wycofywać się z programu luzowania ilościowego, jednak ograniczenie QE3 oddala się wraz z pojawianiem się nowych słabych danych makro.
Ujemna stopa depozytowa w eurolandzie niepotrzebna?
Na skutek słabych danych z amerykańskiego rynku pracy, notowania EUR/USD wczoraj przekroczyły techniczny opór w rejonie 1,31. Dzisiaj jednak o ruchach tej pary walutowej zadecydują nastroje raczej nie wokół dolara, lecz te w strefie euro.
Dzisiaj bowiem wczesnym popołudniem ECB podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych, a nieco później odbędzie się konferencja prasowa po posiedzeniu ECB, na którą w szczególności czekają inwestorzy. Mario Draghi ma wypowiedzieć się w kwestii możliwości wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej w strefie euro. Obawy o taki ruch wywierają presję na spadek wartości wspólnej waluty – jednak możliwe, że póki co są one nieuzasadnione, bowiem w obliczu ostatnich nie najgorszych danych makro w eurolandzie, Draghi może uznać ujemną stopę depozytową za niepotrzebną. Jeśli tak się stanie, to notowania EUR/USD prawdopodobnie będą kontynuować wzrost. Najbliższym poziomem oporu jest rejon 1,3130, jednak silniejszą barierą dla kupujących są dopiero okolice 1,32.
AUD/USD najniżej od października 2011 r.
Tymczasem sporo emocji nadal wzbudza sytuacja na wykresie AUD/USD. Australijski dolar już w kwietniu rozpoczął dynamiczną przecenę, a słabe dane makro z Australii pogłębiły jego zniżkę w tym tygodniu.
Dzisiaj notowania AUD/USD zeszły do tegorocznego minimum, pokonując wsparcie w rejonie 0,9530. Australijski dolar jest dzisiaj rano najsłabszy względem amerykańskiej waluty od października 2011 roku. Najbliższą barierą dla niedźwiedzi jest rejon 0,9380-0,9400, czyli właśnie minimum z 2011 r. Jeśli ono zostanie pokonanie, to kurs AUD/USD prawdopodobnie będzie kontynuował spadek i zmierzał poniżej 0,90.
Dorota Sierakowska
Analityk