Silnie przecenione w ubiegłym roku rynki towarowe, zdają się powracać do łask inwestorów. Inspirująco w tym względzie wyglądają szacunki Barclays Capital, mówiące o tym, że tylko od początku tego roku wycofano z emerging markets aż 18,6 mld dolarów, wobec 15 mld USD w całym 2013 r. Spora ich cześć zdaje się być teraz „konwertowana” na surowce, będące de facto takimi trochę quasi „rynkami wschodzącymi”, lecz rozkładającymi odmiennie już ryzyko.
Patrząc na zeszłotygodniowe notowania „szerokiego” rynku towarowego można posłużyć się sławną kolokacją Johna F. Kennedy’ego, że „przypływ podnosi wszystkie łodzie”.
To w dużej mierze też dzięki niemu, na wysokiej fali utrzymują się kursy ropy naftowej. Piątkowy handel zakończył się dla WTI przy 100,36 USD/bbl, a dla Brent przy 108,96 USD/bbl, przekładając się na tygodniowe stopy zwrotu, w wysokości odpowiednio: +0,2% i –0,5%. Cena „koszykowej” baryłki kartelu (OPEC Basket) zyskała w omawianym okresie +2,2%, dochodząc do 105,39 dolarów. Wydarzeniem tych dni na rynkach paliwowych były zaskakujące dane z Międzynarodowej Agencji Energii, wskazujące, że w IV kw. 2013 r., łączne zapasy ropy w państwach OECD spadły poniżej 2600 mln baryłek, czyli do poziomu najniższego od 2008 r.
Z kolei rynek złota spektakularnie odnotował przebicie 1300 dolarów za uncję, dając tygodniowy zwrot w przedziale od +4,1% (w obrocie elektronicznym) do +4,8% (na fixingu), przy piątkowych kursach zamknięcia stosownie: 1318,70 USD/oz i 1320,00 USD/oz. Napływające do kruszcowych ETF-ów środki stają się poniekąd coraz bardziej bezpieczne ze względu na cenę, kojarzoną z „okrutnym apetytem” Chin na fizyczny „żółty metal”.
Jeszcze wyższą dynamikę wzrostu notowań odnotowało srebro. W handlu sieciowym kurs „białego metalu” wzrósł o +4,8%, dochodząc do 21,47 USD/oz, w ramach fixingu zwyżka była nieco mniejsza, bo wyniosła „tylko” +6,1% przy kursie zamknięcia 21,09 USD/oz. Najbardziej z tego obrotu sprawy cieszyć się może JP Morgan & Chase, bank o którym napisano przed tygodniem, że trzymama w ręku globalne karty na srebrze.
Dobrą, szeroką passę, oprócz miedzi (–0,3%), kontynuował w ubiegłym tygodniu segment metali przemysłowych, w cenach spotowych: aluminium (+1,9%), cyna (+2,9%), cynk (+0,5%), nikiel (+0,9%) i ołów (+0,2%).
„Zieleń” to kolor, którym mieni się większość tygodniowych stóp zwrotu zrealizowanych z notowań towarów rolno – spożywczych. W komplecie odnosi się to do parkietów zbożowych: pszenica („zwykła” +3,4%, Kansas +3,8%), kukurydza (+0,3%), soja (fasolka +0,5%, śruta +0,8%). Poza tym, po kilku tygodniach podniosły się ceny szorstkiego ryżu (+1,6%), dochodząc do 15,71 USc/cwt. Ożywiony popyt na amerykańskie ziarno wymieniany jest teraz nie tylko w kontekście Egiptu, czy w ogóle Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, lecz także Indonezji, Pakistanu, no i przede wszystkim Chin. Te ostatnie stanowić mają prawie połowę przewidywanego wzrostu popytu na kukurydzę. Poza tym, po kilku tygodniach podniosły się ceny szorstkiego ryżu (+1,6%), dochodząc do 15,71 USc/cwt.
Poprawa sytuacji na rynku zbożowych petryfikuje tendencje wzrostowe na „czerwonym mięsie”, w poprzednim tygodniu: chuda wieprzowina (+1,5%), wołowina (buhaje +1,5%, krowi żywiec –0,1%). Jeśli szukać jakiś przeciwstawnych impulsów, to upatrywać się ich powinno głównie w rachunku kosztów hodowli. Zapowiadane obfite żniwa w Unii Europejskiej, wpływają spadkowo na ceny pasz. Z drugiej strony, aktualne anomalia pogodowe na Wyspach Brytyjskich nie pozwalają zapomnieć o żywiole - niweczącym nawet najbardziej wysublimowane prognozy.
Napływające na rynki surowcowe „świeże pieniądze”, preferują te towarowe kategorie inwestycyjne, które mają obiecujące fundamenty i/lub historyczny potencjał do wzrostu notowań. W tej sytuacji nieprzerwanie rosną ceny kakao (w tygodniu +1,8%), choć tutaj „fundamenty” są już chyba znacznie nadinterpretowane, oraz kawa (w tygodniu: Arabica +3,6%, Robusta +2,0%). Jeśli o „czarnym napoju” mowa, to warto pamiętać, że w marcu mają miejsce zbiory, które decydują o ok. 60% podaży w 2014.
Pewną gatunkową zmienność obserwowaliśmy w minionym tygodniu na rynku cukru (biały +1,4%, trzcinowy –0,6%). Słodzika od kilku sezonów jest na świecie w nadmiarze, przy czym jego nadwyżki systematycznie się kurczą. Obserwowane warunki pogodowe jakie towarzyszą nowym zasadzeniom w Brazylii (ok. 1/3 światowej produkcji) mają mieć negatywny wpływ na zbiory w 2015 r. Może to się wówczas skumulować z ogólnie mniejszą podażą, wywołaną zniechęceniem do upraw, jako efektu nadwyżki z poprzednich lat.
Problemy z nadmiarem zmagazynowanego surowca, spowodowanej w znacznej mierze restrukturyzacją (chińskiej) strony popytowej, mają ciągle producenci i traderzy amerykańskiej bawełny. W przekroju minionego tygodnia jej ceny pozostały na tym samym poziomie 87,5 USC/lb. Biorą jednak pod uwagę sygnały płynące z przemysłu tekstylnego Państwa Środka, mówiące o tym, że Chiny nadmiernie dały zaistnieć takim krajom jak Bangladesz, pozwalają oczekiwać, że i tutaj pojawi się z czasem jakieś silniejsze ożywienie. Swoim „autonomicznym” rytmem, czyli i tym razem na przekór szerokim wzrostom, poruszał się w zeszłym tygodniu koncentrat soku pomarańczowego (–1,5%). Ale on już zazwyczaj „tak ma”.
Wojciech Szymon Kowalski