Komentarz tygodniowy z rynku złotego
Niekwestionowaną gwiazdą ubiegłego tygodnia była J. Yellen, która przedstawiała półroczny raport z prowadzonej polityki monetarnej przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów oraz przed Komisją Bankową Senatu USA.
Wypowiedzi szefowej FEDu pozostawały w delikatnie gołębim klimacie. Z jednej strony doceniła solidną sytuację na amerykańskim rynku pracy i zapowiedziała kontynuację zacieśniania monetarnego ale w tempie wolniejszym od pierwotnych założeń. A z drugiej strony, zwróciła uwagę na ryzyka zewnętrzne w postaci trudniejszych warunków panujących na rynkach finansowych oraz w gospodarce globalnej (szczególnie gospodarce Chin), które mogą negatywnie wpłynąć na dynamikę wzrostu gospodarczego USA i są powodem spowolnienia tempa podnoszenia stóp procentowych. Wystąpienia niewiele zmieniły w rynkowych oczekiwaniach, ponieważ nadal prognozuje się brak zmian w marcowych decyzjach dotyczących polityki pieniężnej. Poza wypowiedzianymi opiniami, Yellen sprawiała wrażenie niepewnej siebie, co zostało przez rynek walutowy i rynek akcji odebrane negatywnie. Nie jest to środowisko sprzyjające umocnieniu dolara amerykańskiego. Jeśli jednak niepokoje związane z gospodarką globalną będą kontynuowane, to amerykańska waluta będzie tego beneficjentem.
Dominującymi wskaźnikami makroekonomicznymi ubiegłego tygodnia była produkcja przemysłowa. Dla Wielkiej Brytanii jej odczyt okazał się słaby, ponieważ produkcja spadła w ujęciu zarówno rocznym, jak i miesięcznym. Słabsza od prognoz okazała się też europejska produkcja przemysłowa. Potwierdzeniem gorszych wieści z gospodarki strefy euro jest odczyt wstępnego PKB, który zanotował spadek ale zgodny z oczekiwaniami rynkowymi. W Stanach Zjednoczonych wyniki sprzedaży detalicznej nieoczekiwanie wzrósł, ale rozczarował wskaźnik Uniwersytetu Michigan.
Dla polskiego rynku najważniejsze wydarzenia makro zostały skumulowane w piątek. Wstępny odczyt PKB okazał się wzrostowy i zaskakująco, znacznie lepszy od oczekiwań rynkowych. A finalny wskaźnik inflacji konsumenckiej CPI nieoczekiwanie spadł, pogłębiając deflację.
W obecnym tygodniu opublikowany zostanie protokół z ostatniego posiedzenia banków centralnych: Europy, Stanów Zjednoczonych i Polski. Ponadto, Wielka Brytania i USA zaprezentuje wskaźniki CPI i PPI. Ważne będą też wskaźniki prezentujące sytuację amerykańskiego rynku nieruchomości.
Poprzedni tydzień nie przyniósł znaczących zmian w wartości PLN. Praktycznie jedną walutą, wobec której złoty zmienił wartość, był GBP. PLN wykazał się tu lekkim umocnieniem. Zmiany z tego tygodnia względem EUR, USD i CHF nie są godne wzmianki.
Indeks PLN
W trakcie ostatniego tygodnia indeksy złotego najpierw lekko stracił na wartości, by później tą stratę odrobić. Ostatecznie tydzień zakończył się na poziomie jego rozpoczęcia. W związku z tym ubiegłotygodniowe wnioski techniczne nadal obowiązują. Został osiągnięty poziom zniesienia 61,8 proc. poprzedniej fali spadków. To w tej chwili jest opór (71,30), który musi zostać pokonany, by myśleć o atakowaniu szczytu na 71,55.
Para EUR/PLN znajduje się w trendzie wzrostowym, ale pojawiły się problemy z jego kontynuacją. Jego próba wznowienia po oddaleniu od szczytu nie przyniosła rezultatu. Tym samym można oczekiwać kontynuacji spadku pary przynajmniej do okolicy 4,3000. Z technicznego punktu widzenia potencjał spadku jest jednak większy. Powrót do kanału, a tym byłby dalszy spadek pary, oznaczałby zanegowanie wybicia, a tym samym i wskazywał na możliwość dalszego spadku z celem w okolicy 4,2000.
Kurs USD/PLN po osiągnięciu nowego szczytu 4,156 znalazł się w okolicy wsparcia 3,92 (dodatkowo 50% zniesienia sekwencji wzrostowej z 15 października 2015 r.). Jednak ew. pokonanie tego poziomu może umocnić złotego w ramach korekty na tej parze i sprowadzić notowania w okolice szczytów z lipca i sierpnia 2015 roku (3,86), poziom ten stanowi także 61,8% zniesienia odbicia wygenerowanego 15 października i jednocześnie może zakończyć umacnianie się złotego. Jeśli aktualnie budująca się dywergencja zostanie potwierdzona w dłuższym terminie po zakończeniu korekty dalej można się spodziewać umacniania dolara, gdzie okolice poziomu 4,25 w dalszym ciągu powinny być celem.
Kurs pary GBP/PLN od dłuższego czasu znajdował się w okolicy wsparcia linii trendu wzrostowego. Nastąpiło jej pokonanie i aktualnie test wolniejszej długoterminowej linii trendu wzrostowego (z genezą w 2014 roku). Jeśli spadki się utrzymają to oznaczać będzie realizację scenariusza, w którym zakończyliśmy budowę fali czwartej, co znaczy, że zasięg fali piątej może dotrzeć nawet do okolic 5,55 (jednocześnie okolice tego poziomu stanowią kluczowe wsparcie - szczyt z maja 2012). Dla scenariusza wzrostowego aktualnie opór stanowić będzie linia trendu wzrostowego i dopiero szybki powrót powyżej tej linii pozwoli rozpatrywać ewentualne umacnianie się funta.
Departament Doradztwa Inwestycyjnego EFIX Dom Maklerski SA
Aneta Lis, Kamil Jaros, Olaf Kowalski