Komentarz tygodniowy 06.07.2012

Opublikowano 06.07.2012, 14:07
EUR/USD
-
DE40
-
DU
-

Po kilkudniowym odpoczynku w ubiegłym tygodniu, w ostatni piątek giełdowe byki dostały do ręki argumenty za kontynuacją wzrostów cen akcji. Paliwem do tego były uzgodnienia szczytu przywódców Unii Europejskiej. Trudno mówić o szczegółach tych uzgodnień, bo takich nie było. Rynki dostały jednak to, co chciały otrzymać: deklarację o potencjalnym uruchomieniu środków z funduszy pomocowych dla Hiszpanii, Włoch i hiszpańskich banków oraz komunikat o rozpoczęciu prac nad wspólnym, unijnym nadzorem bankowym (unia bankowa). Pomimo tego, że są to same ogólniki i chyba nikt nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z kolejnym „kupowaniem czasu” przez polityków, reakcja inwestorów była taka sama, jaką obserwowaliśmy chociażby pod koniec października ubiegłego roku (szczyt Unii zatwierdzający redukcję zobowiązań Grecji z tytułu wyemitowanych obligacji). Mieliśmy więc gwałtowny wzrost notowań akcji, surowców, pary EUR/USD i spadek rentowności obligacji państw południa Europy. Kapitał popłynął szerokim strumieniem w kierunku aktywów ryzykownych, przenosząc się z obligacji niemieckich i amerykańskich. To wszystko spowodowało ucieczkę inwestorów z krótkich pozycji, co dodatkowo wzmocniło siłę ruchu wzrostowego na indeksach akcji i na cenach surowców. Nie bez znaczenia był również fakt, że informacja ze szczytu dotarła na rynki w ostatnim dniu miesiąca, kwartału i półrocza, a więc w dniu kiedy zarządzającym funduszami bardzo zależy na poprawie osiągnięć inwestycyjnych (window dressing).

Na warszawskiej giełdzie sytuacja była analogiczna do obserwowanej na rynkach zagranicznych. Ostatnie dni to kontynuacja wzrostów, z tym że obecnie jesteśmy słabsi od rynków zachodnich, odreagowując okres poprzedniej relatywnej siły. Nie ulega jednak wątpliwości, że nadal po stronie popytowej dominują inwestorzy zagraniczni. Dobre zachowanie największych spółek w Warszawie cieszy, ale ponownie należy zauważyć, że szerokość rynku w czasie ostatnich wzrostów nie jest duża, a indeksy szerokiego rynku są znacznie słabsze niż WIG20.

Dobre postrzeganie naszego kraju przez inwestorów zagranicznych ponownie zaowocowało popytem na polskie obligacji skarbowe. Rosnące ceny sprowadziły rentowność 10-letnich papierów niemal do poziomu 5%. Tym razem również rentowność obligacji hiszpańskich i włoskich spadała w reakcji na szczyt Unii, ale warto zauważyć, że pozytywna reakcja inwestorów nie trwała długo. Można mieć jednak nadzieję, że przez jakiś czas nie zobaczymy rentowności hiszpańskich papierów powyżej 7%.

Ciekawą sytuację mamy na najważniejszej parze walutowej EUR/USD. Tutaj entuzjazmu inwestorom starczyło tylko na jeden dzień, a po czterech kolejnych sesjach znajdujemy się poniżej poziomu sprzed szczytu Unii i poniżej ważnych wsparć w rejonie 1,2450. Uzyskaliśmy więc kolejne potwierdzenie dominacji trendu spadkowego, a kolejna próba jego odwrócenia okazała się nieudana. Takie zachowanie pary EUR/USD każe ostrożnie patrzeć na kilkudniowe wzrosty cen na rynku surowcowym (głównie ropa i miedź) i na razie te wzrosty trzeba traktować jako korektę kilkumiesięcznej fali spadkowej.

Ostatni tydzień to wysyp danych makro, z których najważniejsze wydają się odczyty PMI (wskaźnik menedżerów logistyki). Pomimo, że w większości przypadków były słabe i, co ważniejsze, słabsze od oczekiwań, to nie przeszkadzało to rynkom rosnąć. Inwestorzy zwracają bowiem uwagę jedynie na rentowność obligacji włoskich i hiszpańskich oraz działania banków centralnych. Słabe dane tylko rozbudzają oczekiwania na kolejne luzowanie polityki monetarnej, poprawiające płynność na rynkach, a więc na ewentualne kolejne operacje QE FED-u czy LTRO Europejskiego Banku Centralnego. Nie wydaje się jednak, żebyśmy po ostatnich wzrostach indeksów doczekali się jakiegoś działania bankierów centralnych.


Patrząc na nasz rynek akcji z punktu widzenia analizy technicznej należy zauważyć, że czerwcowe wzrosty nie doprowadziły do przełomu. Po majowej obronie strefy wsparcia 2.000-2.100 pkt. na indeksie WIG20, która po raz kolejny wytrzymała napór podaży, w czerwcu rynek znalazł się w pobliżu pierwszych poważnych oporów rozciągających się w strefie 2.280-2.320 pkt. Na razie ten poziom zatrzymał kupujących, ale nawet jego rozbicie da dopiero nadzieję na atak na krytyczny opór 2.400-2.450 pkt. Dopiero wyjście rynku powyżej tego poziomu pozwoliłoby zakończyć trend boczny na warszawskim parkiecie. W okolicy bardzo ważnych oporów znajdują się również najważniejsze indeksy – DAX i S&P500 (odpowiednio 6.550-6.600 pkt. i 1.360-1.370 pkt.). Dopiero pokonanie tych poziomów otworzy drogę do dalszych wzrostów.


Marek Mikuć
prezes zarządu i dyrektor inwestycyjny
Open Finance TFI SA



Niniejszy dokument jest jedynie materiałem informacyjnym do użytku odbiorcy. Nie powinien być on w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna ani jako inna podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Skorzystanie z niniejszego materiału jako podstawy bądź przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje, a Open Finance TFI S.A. nie ponosi żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są jedynie wyrazem najlepszej wiedzy i opinii autorów na dzień publikacji i mogą ulegać zmianie bez zapowiedzi. W takim przypadku Open Finance TFI S.A. nie ma obowiązku aktualizacji tego materiału.

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.