Oglądana od początku tygodnia dynamiczna aprecjacja złotego do dolara amerykańskiego oraz euro wczoraj wyhamowała. W wyniku tego na parach USD/PLN i EUR/PLN oglądaliśmy nowe tegoroczne minima. Widoczne od wczoraj na tych parach odbicie stanowi póki co jedynie lokalne korekty.
USD/PLN
Silne spadki oglądane od początku tego tygodnia na parze USD/PLN wczoraj wyhamowały. Notowania USD/PLN rozpoczęły ten tydzień od otwarcia luka w dół i wczoraj wyznaczyły nowe tegoroczne minima (3,8250). Oglądane od tamtej pory odbicie wygląda póki co na lokalny ruch korekcyjny w trendzie spadkowym, bez przełamania istotnych oporów. Sforsowanie w zeszłym tygodniu długoterminowej linii trendu wzrostowego z genezą w maju 2015 roku i jednocześnie dolnego ograniczenia kanału wzrostowego jest oczywiście sygnałem kontynuacji spadków w średnim terminie w ramach sekwencji spadkowej zainicjowanej w końcówce zeszłego roku. Zejście poniżej zeszłotygodniowych ekstremów otwiera drogę do dalszej przeceny. Pierwszym celem notowań jest obecnie strefa wsparć wyznaczana przez równość obecnej fali spadkowej z tą wykształconą od połowy grudnia ub. r. do początku lutego tego roku oraz minima z sierpnia 2016 r. (3,7675 – 3,80).
EUR/PLN
Próbę odbicia od wczoraj oglądaliśmy również na notowaniach EUR/PLN, ale obecnie ponownie do głosu doszła strona podażowa. W wtorek kurs zszedł poniżej minimów z 30 marca (4,21), co stanowiło sygnał potwierdzający kontynuację spadków w średnim terminie – modelowy zasięg fali spadkowej z połowy marca wyznacza poziom równości fal w dół w ramach sekwencji spadkowej z grudnia 2016 r. – 4,12. Wcześniej istotnym wsparciem będzie jednak poziom 61,8% zniesienia sekwencji wzrostowej z 2015 roku (4,1740). Sytuacja na tej parze pozostaje niezmieniona – scenariusz spadkowy będzie obowiązujący dopóki kurs omawianej pary pozostanie poniżej poziomu 4,30 (61,8% zniesienie spadków z marca oraz linia trendu wzrostowego z genezą w kwietniu ubiegłego roku).