Strona popytowa na rynku EUR/USD nie była na tyle silna aby wykształcić kolejną „nogę” wzrostowej korekty, a od wczorajszego popołudnia kurs tej pary systematycznie się obsuwał naruszając nawet minima z 24 czerwca.
Naruszenie tego minimum nie spowodowało póki co dodatkowego uaktywnienia strony podażowej, a od szczytu z 18 czerwca można się doszukiwać wypełniającego się impulsu spadkowego (ze skróconą falą piątą). Taka hipoteza jest oparta na założeniu braku dodatkowych wydłużeń. Co te wywody w praktyce oznaczają ? Ano to, że jeśli kurs EUR/USD nie zejdzie w ciągu najbliższych godzin znacząco poniżej 1,3050, to szanse na korektę całych , trwających od 18 czerwca spadków robią się całkiem spore. Moim zdaniem sygnałem realizacji scenariusza z większą, wzrostową korektą byłoby pokonanie okolic 1,3120, gdzie znajdują się najbliższe opory. W takim przypadku ruch do strefy 1,3210-1,3265 byłby możliwy. Genezę tej ostatniej strefy pokazałem na powyższym wykresie. Z drugiej strony ewentualne zejście poniżej 1,3010 otworzyłoby drogę w kierunku dalszego osłabiania euro względem dolara, a wówczas celów dla tej pary w perspektywie kilkunastu sesji szukałbym w okolicach 1,2830.
Spore wahania w okolicach omawianych w poprzednich raportach wsparć oglądamy na rynku USD/CAD i z obecnej perspektywy można zakładać, że buduje się nam tutaj jakaś konsolidacja.
Jej ograniczenia znajdują się na 1,0440 oraz na 1,0535 i na pokonanie jednego z nich obecnie czekamy. Wybicie górą z tej konsolidacji otworzyłoby drogę w kierunku 1,0660, a wybicie dołem oznaczałoby zapewne test kluczowych wsparć usytuowanych w okolicach 1,040. Geneza ww. poziomów została pokazana na poniższym wykresie.
Tomasz Marek
EFIX Dom Maklerski S.A.