- W trakcie środowego poranka do dolara traci tylko japoński jen. Para walutowa USD/JPY rośnie szóstą sesję z rzędu i testuje poziom 146,39
- Dolar do ważonego koszyka walutowego zatrzymuje się po pięciodniowej aprecjacji i w tym momencie traci 0,1%
- Najsilniej rośnie kurs funta po doniesieniach napływających z Banku Anglii oraz po publikacji danych o brytyjskim PKB
Kurs funta w górę. Umacnia go Andrew Bailey oraz publikacja PKB
Funt szterling najpierw osunął się do nowego dwutygodniowego dołka po tym, jak prezes Banku Anglii (Bank of England, BoE) Andrew Bailey powtórzył, że instytucja zakończy swój awaryjny program skupu obligacji w piątek i powiedział menedżerom funduszy emerytalnych, że mają trzy dni na zakończenie rebilansowania swoich pozycji, zanim wsparcie zostanie wycofane.
W tym momencie kurs funta odbija jednak o niemal 0,5% po tym jak Financial Times poinformował, że BoE zdradził prywatnie kredytobiorcom, że jest gotów przedłużyć skup papierów dłużnych.
Kilku bankierów, którzy zostali poinformowani przez BoE, zdradziło, że urzędnicy obserwują, czy tak zwani menedżerowie inwestycyjni kierujący się odpowiedzialnością, którzy pomagają funduszom emerytalnym zarządzać ryzykiem w ich portfelach, byli w stanie zbudować wystarczające rezerwy gotówkowe, aby umożliwić swoim klientom spełnienie wezwań do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego.
BoE został zmuszony do wkroczenia na rynek dwa tygodnie temu z 65 miliardami funtów programu zakupu obligacji rządowych w celu pomocy systemowi emerytalnemu, który znalazł się w błędnym kole po ogłoszeniu z 23 września o historycznych cięciach podatku, które rozpoczęło historyczną wyprzedaż brytyjskich giltów.
Obecnie GBP/USD jednak rośnie i powraca nad poziom 1,10 dol., zatrzymując pięciodniową wyprzedaż względem dolara amerykańskiego.
Środowej aprecjacji nie przeszkodziły nawet gorsze od oczekiwanych dane dotyczące brytyjskiego PKB. Wskaźnik w ujęciu miesięcznym plasował się na poziomie -0,3% (oczekiwano 0,0%, poprzednio 0,2%), wyraźniej spadała również produkcja przemysłowa oraz wytwórstwo w fabrykach za sierpień.
Japoński jen najsłabszy od 24 lat. USD/JPY nie chce się zatrzymać
Dolar umacnia się natomiast o 0,22 proc. do japońskiego jena osiągając poziom 146,39 po raz pierwszy od sierpnia 1998 roku. Japońska waluta jest szczególnie wrażliwa na różnicę między rentownością amerykańskich i japońskich obligacji długoterminowych. Benchmarkowa rentowność 10-letnich obligacji skarbowych w USA skoczyła w nocy do granicy 14-letniego maksimum na poziomie 4,006%, podczas gdy odpowiednik japońskich obligacji rządowych jest utrzymywany w pobliżu zera przez Bank Japonii.
Japońskie władze przeprowadziły pierwszą od 1998 roku interwencję w celu zatrzymania spadków jena w dniu 22 września, kiedy to spadał do poziomu 145,90 za dolara. Wówczas pozwoliła ona zatrzymać dalszą aprecjację, jednak w środowy poranek znajdujemy się już na wyższych poziomach niż w dniu interwencji.
Główny sekretarz Hirokazu Matsuno powiedział na briefingu medialnym w środę, że urzędnicy są cały czas gotowi do podjęcia odpowiednich kroków w celu przeciwdziałania nadmiernym ruchom waluty.
– Biorąc pod uwagę nadrzędny silny trend kursu dolara, możliwe jest, że zamiast bronić jena na konkretnym poziomie, Bank Japonii będzie próbował spowolnić tempo wzrostu USD/JPY poprzez obronę na wyższym pułapie niż poprzednio – powiedział Alvin Tan, szef strategii walutowej z RBC Capital Markets na rynki azjatyckie.
Tan, który oczekuje, że japońska waluta osłabi się do 150 za dolara na przełomie roku dodał, że Bank Japonii ma również na uwadze rosnącą zmienność globalną, która jest obecnie większym motorem dla potencjalnej dalszej interwencji niż zmienność w jakichkolwiek indywidualnych walutach.
BoJ znacznie odstaje od innych banków centralnych krajów rozwiniętych, zobowiązując się do utrzymania swojego ogromnego bodźca fiskalnego w postaci skupu obligacji, nawet gdy globalni decydenci rozpoczęli falę zacieśniania w celu ograniczenia inflacji.
Dolar amerykański nadal silny. W środę jednak koryguje
Indeks dolara amerykańskiego – mierzący wartość zielonego w stosunku do koszyka sześciu głównych konkurentów walutowych, w tym jena, funta szterlinga i euro – spada o 0,1% do 113,18, po tym jak wcześniej osiągnął najwyższy poziom od 29 września na 113,59. Jak na razie DXY zatrzymuje pięciodniową serię wzrostów, znajdując się bardzo blisko ponad 20-letnich maksimów.
Euro spadło do najniższego poziomu od 29 września, czyli 0,9670 dol., teraz jednak zyskuje 0,14% powracając nad poziom 0,97 dol.
Obawy, że dalsze agresywne zacieśnianie polityki przez Fed i większość innych banków centralnych doprowadzi globalną gospodarkę do recesji, były głównym motorem napędowym nastrojów ryzyka w ostatnich miesiącach.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ostrzegł we wtorek, że kraje reprezentujące jedną trzecią światowej produkcji mogą znaleźć się w recesji w przyszłym roku. Pomimo tego wezwał instytucje bankowe do dalszej walki z inflacją.
Ostatnie dobre doniesienia z amerykańskiego rynku pracy rozwiały nadzieje niektórych uczestników rynku na to, że decydenci Fed mogą zwolnić tempo podwyżek stóp do końca roku. Raport o cenach konsumpcyjnych w USA, który ma być opublikowany w czwartek, może być punktem zapalnym dla zmienności walutowej, a gwałtowny ruch w górę w relacji USD/JPY stać się impulsem do interwencji – powiedział Joseph Capurso, strateg walutowy w Commonwealth Bank of Australia.
– Na razie utrzymujemy jednak, że wszelkie wywołane interwencją ruchy w USD/JPY zostaną odreagowane w ciągu kilku tygodni – napisał Capurso w nocie do klientów.
W innych miejscach na rynku mocniej zyskuje dolar nowozelandzki, a para walutowa NZD/USD rośnie o 0,3% do poziomu 0,56 dol.
Inwestorzy czekają dzisiaj na publikację danych o inflacji producenckiej z USA (PPI), która będzie miała miejsce o godzinie 14:30. O 20:00 zostaną dodatkowo opublikowane protokoły z posiedzenia FOMC.