Słabość japońskiej waluty nadal zaskakuje. Mimo, iż zaprezentowany dzisiaj program stymulacyjny nie odbiega od tego, czego wcześniej spodziewał się rynek (10,3 bln JPY nowych środków), to rynek zwrócił większą uwagę na słowa premiera Abe, którego zdaniem mandat Banku Japonii powinien zostać rozszerzony także o tzw. maksymalizację zatrudnienia. To kolejny element presji, jaka jest wywierana na BOJ, który jak się oczekuje 22 stycznia może zwiększyć program skupu aktywów, a także rozważyć podniesienie celu inflacyjnego do 2 proc. Negatywny wpływ na jena miały też fatalne dane nt. bilansu płatniczego w listopadzie, który wskazał na deficyt rzędu 222,4 mld JPY. Wciąż jednak należy zadać sobie pytanie, czy tak gwałtowne osłabienie się jena na przełomie ostatnich tygodni nie oznacza, iż większość potencjalnych informacji jest już w cenach, a rynek nie będzie szukał możliwości odwrócenia tendencji. Dzisiaj warto też obserwować franka (konkretnie EUR/CHF), który traci po informacjach, jakoby jeden z kantonalnych banków Szwajcarii rozważał de facto wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej.