Greckie NIE wywołuje obawy rynków finansowych

Opublikowano 06.07.2015, 11:38

W Grecji powoli realizuje się czarny scenariusz. Scenariusz wyjścia ze strefy euro. Paradoksem jest to, że większość Greków z tego się cieszy, chociaż jest to równoznaczne ze skokowym spadkiem ich dochodów. Mniej radosne są natomiast rynki finansowe.

W niedzielnym referendum Grecy powiedzieli głośne "NIE" dla propozycji porozumienia Aten z międzynarodowymi wierzycielami zaproponowanego przez tych ostatnich. Na "NIE" zagłosowało 61,3% greckiego społeczeństwa, podczas gdy na "TAK" było 38,7% głosujących. W zasadzie to samo referendum było bezprzedmiotowe. W niedziele bowiem na stole już nie leżała żadna propozycja porozumienia. To było aktualne bowiem do końca czerwca br.

Wyniki referendum to dużą wygrana greckiego rządu, który nawoływał do głosowania na "NIE". Paradoksalnie przegrali natomiast sami Grecy. Po tym jak zagłosowali przeciw porozumieniu trudno będzie o jakikolwiek kompromis w tej sprawie. To zaś sprawia, że Grecja jest o krok od bankructwa i dwa kroki od wyjścia ze strefy euro (tzw. GREXIT). To pierwsze może nastąpić w zasadzie w każdej chwili. Wystarczy, że Europejski Bank Centralny (ECB) przestanie wspierać grecki system bankowy. Najwcześniej będzie to możliwe w środę, a najpóźniej po 20 lipca. We wtorek wieczorem bowiem zbierają się przywódcy strefy euro, żeby przedyskutować kwestię Grecji po referendum. Wówczas więc ECB mógłby zdecydować o wstrzymaniu finansowania greckich banków dzień później. Czyli właśnie w środę. Data 20 lipca związana jest natomiast z faktem, że wówczas Ateny muszą wykupić od ECB swoje obligacje o wartości 3,5 mld EUR. Tymczasem takich środków nie ma. To zaś wymusi na ECB zamknięcia strumienia gotówki dla Grecji.

Wyniki niedzielnego referendum wywołały wybuch radości na greckich ulicach. To pewien paradoks. Jak wylicza agencja S&P potencjalne wypchnięcie ze strefy euro będzie oznaczało spadek PKB Grecji aż o 20%. A więc duży cios dla bardzo wielu greckich gospodarstw domowych.

Mniej zadowolone są natomiast rynki finansowe. Nie dlatego, że martwią się o losy samej Grecji. Głównie dlatego, że nie są w stanie przewidzieć jakie następstwa będzie miał GREXIT i już dostrzegają symptomy kryzysu politycznego rozprzestrzeniającego się na całą strefę euro. Kryzysu z którym, jeżeli faktycznie on się pojawi, nie poradzi sobie ECB i luźna polityka monetarna. Kryzysu, który ograniczy wzrost gospodarczy. Nic więc dziwnego, że dziś obserwujemy wzrost awersji do ryzyka. Akcje w europie tanieją. Osłabia się m.in. euro i polski złoty, a umacnia szwajcarski frank traktowany jako tzw. bezpieczna przystań na niepewne czasy. Pozytywnym sygnałem jest jednak to, że skala ucieczki od ryzyka nie jest bardzo duża. Strach inwestorów jest nawet odrobinę mniejszy niż przed tygodniem, gdy okazało się, że w rozmowach ostatniej szansy rząd w Atenach nie porozumiał się z wierzycielami. Być może rynki liczą, że na wtorkowym szczycie strefy euro zapadną jakieś pozytywne rozstrzygnięcia. To złudne oczekiwanie. Jedyne na co można teraz liczyć to już tylko na uporządkowane wyjście Grecji ze strefy euro. Jeżeli bowiem będzie ono chaotyczne to strach na rynkach będzie jeszcze utrzymywał się tygodniami.

Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.