Grecka gra

Opublikowano 09.02.2015, 12:53
Zaktualizowano 09.03.2019, 14:30

Wystąpienie szefa Syrizy w greckim parlamencie w niedzielę musiało być emocjonalne – nawet, jeżeli przedstawiciele Tsiprasa dają do zrozumienia zachodnim dyplomatom, że szukają pewnej formy porozumienia, to jednak na potrzeby krajowe Syriza musi być bardziej radykalna. I oczywiście zacząć wdrażać swój plan – pierwsze zapowiedzi już mamy – kilka dni temu doszło do zamrożenia dużych prywatyzacji w infrastrukturze i to będzie kontynuowane. Niemniej doszły nowe kwestie: powrót stawki zero w PIT dla zarabiających do 12 tys. EUR rocznie, stopniowe wracanie do minimalnej płacy na poziomie 751 EUR miesięcznie – tu Syriza robi ukłony wobec najbiedniejszych. Klasycznie wszystko opakowane w populizm – nadal gra się antyniemieckimi nastrojami (odszkodowania za wybryki nazistów), a także uderza w tony antyeuropejskie i antynunijne. Tu premier powtórzył, że nie zgodzi się na przedłużenie programu pomocowego na obecnych warunkach (wygasa on z końcem lutego). To jednak zbytnio nie dziwi – o tzw. finansowaniu pomostowym na trzy miesiące, kiedy to Syriza chciałaby wypracować nowe warunki współpracy z pożyczkodawcami – mówi się od kilku dni. Zobaczymy, co Varoufakis (minister finansów) przedstawi w środę na spotkaniu Eurogrupy, a raczej jaki poziom sceptycyzmu wyrażą jej przedstawiciele wobec greckich propozycji. A na rynku zaczyna robić się nerwowo – jeżeli 11 lutego nie zwiększy wiary w to, że uda się znaleźć jakiś kompromis do końca miesiąca – to Grecy znów zaczną mocniej ważyć w notowaniach euro. Strach w postaci prawdopodobieństwa realizacji Grexitu w kolejnych miesiącach znów powraca. W cieniu tych wszystkich wydarzeń warto odnotować fakt, że szef Banku Grecji i jeden z jego członków podali się do dymisji…

Element greckiej gry, a także rozmowy ostatniej szansy ws. pokoju na Ukrainie, które zaplanowano na 11 lutego mogą okazać się znaczącymi aspektami dla notowań franka. Wprawdzie w weekend szef Narodowego Banku Szwajcarii, Thomas Jordan w wywiadzie dla mediów powtórzył, że bank centralny jest gotów do interwencji, a obecny poziom EUR/CHF jest za niski, to jednak większej reakcji rynku nie widać. To sygnał, że inwestorzy czekają na więcej konkretów. Wprawdzie Jordan dodał, że LIBOR na poziomie -0,75 proc. nie jest ostateczny (cel jest niżej), to jednak odmówił dodatkowych komentarzy na temat działań SNB.

Na wykresie EUR/CHF widać, że opór w okolicach 1,06 nadal ma znaczenie mimo jego dwukrotnego naruszenia. Konsolidacja z ostatnich dni przybrała formę prostokąta z podstawą w rejonie 1,0450. Jej ewentualne złamanie może rozpocząć proces korygowania ruchu rozpoczętego 26 stycznia z okolic 0,9782. Mocnym wsparciem mogą okazać się dopiero okolice 1,0220. Założenie, że SNB może pojawić się na rynku wcześniej może być błędne – obecna strategia jest rozłożona w czasie, a bank centralny nie będzie walczył z tym na co nie ma wpływu, a co być może stało za decyzją z 15 stycznia – tematy Grecji i Ukrainy.

EUR/CHF
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.