Oczekiwany atak 13 tysięcy punktów
Wrześniowa zwyżka indeksu DAX (o +7,39%, do 12 828,86 pkt.) przysporzyła tak znacznej fali optymizmu, że temat 13 tys. punktów przyjmowany jest już niemal jako pewnik. Trudno się zresztą z tym nie zgodzić, zwłaszcza, gdy przyjmuje się, że to wcale nie musi to być ostatni w tym roku rekord na “okrągłych poziomach”. Choć trzeba też zauważyć, że niebezpiecznych “zakrętów” po drodze jest i będzie jeszcze sporo. Obok tych powszechnie znanych, o znamionach – dosłownie śmiertelnych, jak tlący się konflikt USA – Korea Północna, pojawiają się ciągle nowe. Nie tak ekstremalne, lecz mogące uczynić wiele szkód dla odbudowywanego po kryzysie finansowym ładu w Strefie Euro oraz w Unii Europejskiej. W takich bowiem kategoriach można oceniać napięcia na linii Madryt – Katalonia, gdzie przy wszystkich złożonościach tej kwestii, obserwowane zrewoltowane separatystów ma dość enigmatyczne tło, i nadaje całej tej sprawie charakteru niewątpliwie geopolitycznego.
Powracając już bezpośrednio do parkietu DAX trzeba podkreślić, że we wrześniu wzrosły notowania aż 28 z 30 spółek wchodzących w skład tego indeksu, outsiderami były walory RWE (–6,72%) oraz Freseniusa (–3,86%). Na drugim biegunie listę wrześniowych zwycięzców (+15,53%), a co nie mniej istotne także tegorocznych wzrostów (+91,96%) otwiera Deutsche Lufthansa (DE:LHAG). Narodowy podniebny przewoźnik szybuje zatem wysoko, coraz wyżej.
Mocna motoryzacja i chemia
Jeśli przyjrzymy się notowaniom poszczególnych spółek z DAX (zwłaszcza w przekroju branżowym), to zgodnie z powszechnie stosowaną optyką analizy łańcucha dokonywaną przez pryzmat jego najsłabszych ogniw, zauważymy, że akurat te, które takimi wcześniej były w ostatnim okresie – uległy istotnemu już wzmocnieniu. W pierwszej kolejności odnosi się to do przemysłu samochodowego. We wrześniu jego akcje wyraźnie poszły w górę, w przypadku BMW było to: +9,59%, Daimlera: +9,67%, Volkswagena (DE:VOWG): +9,09%.
Dzięki temu tegoroczne “automobilowe” stopy zwrotu zdołały istotnie zniwelować minusy, wynoszące aktualnie w odniesieniu do walorów BMW: –3,29%, a Daimlera: –4,60%, pod tym względem “nad kreską” jest na razie tylko Volkswagen: +3,49%. Gros inwestorów pragnących lokować kapitał w niemieckich papierach spółek motoryzacyjnych wolała w tym roku stosować szerszą formułę, czyli uwzględniać bardziej zdywersyfikowany wariant kooperacyjny. Z tego względu akcje np. Continentala wzrosły od stycznia o +16,90%, ale już we wrześniu było nieco inaczej, gdyż dokupywano głownie walory producentów pojazdów, a papiery dostawców ogumienia i podzespołów z Hanoweru wzrosły “zaledwie” o +1,60%.
W kontekście ostatnich trzech miesięcy, czyli oczekiwanych rekordów – zwróciłbym uwagę na poprawę notowań szerokiego też segmentu wielkiej niemieckiej chemii, bez której byłoby DAXowi trudno kolejne szczyty, gdyż spółki te ważą w indeksie przeszło 1/5. I tak w przekroju wrzesień/9 miesięcy br.: BASF (+11,62%/+1,96%), Bayer (+7,61%/16,31%), Merck (NYSE:MRK) (+3,74%/–5,07%), Beiersdorf (+2,81%/+12,94%), Henkel (OTC:HENKY) (+3,18%/+1,68%).
Uwaga na Siemensa i Deutsche Börse
Z kolei spoglądając także poza perspektywę IV kw. br., coraz większego zainteresowania można spodziewać się m.in. w odniesieniu do dwóch spółek, które same w sobie są branżami. Pierwsza z nich to kilkakrotnie wspominany w ostatnich tygodniach Siemens, którego wartość zwiększyła się we wrześniu o +9,66%, dzięki czemu papiery “przemysłowych Niemiec w pigułce” licząc od początku roku wyszły wreszcie na plus (tj. +2,05%). Skądinąd trudno sobie wyobrażać, aby było inaczej skoro gospodarka RFN po prostu kwitnie.
Druga – to Deutsche Börse. Sprawa podejrzeń o insider trading we władzach spółki zdaje się wreszcie zmierzać ku jakiemuś rozwiązaniu, a to może oznaczać, że personalia nie powinny już dalej istotnie rzutować na potencjale rozwojowym tej instytucji. Od wiosny 2018 r., gdy upływa kadencja prezesa, giełda będzie mieć już zapewne nowego sternika. Fakt ten zdaje się chyba już powoli dostrzegać coraz szersze grono inwestorów. We wrześniu, przy takiej a nie innej (skandalizującej) narracji, akcje giełdowego operatora i tak zdołały przecież zyskać +3,97%. W rezultacie od początku roku progresja notowań wynosi na ten moment: +20,01%. Biorąc pod uwagę dwa tegoroczne “ciosy”, które Deutsche Börse w tym roku otrzymała, czyli zastopowanie fuzji z London Stock Exchange (LON:LSE) oraz rzeczony insiding, jakby nie było wyglądają – zdaniem zdecydowanej większości analityków – obiecująco.