Dla złota w ostatnim czasie ważne są dwie kwestie. Pierwsza wiąże się ze słabszym dolarem, co tradycyjnie wspiera popyt na surowce, w tym złoto. Związane jest to z malejącymi nadziejami na kolejną podwyżkę stóp w tym roku przez Rezerwę Federalną, do czego swoją cegiełkę dołożyły wczorajsze dane o inflacji według preferowanej przez Fed miary PCE. W skali roku wzrost cen utrzymał się na poziomie 1,4%, a bazowa wersja wskaźnika lekko spadła z 1,5% do 1,4%. Tym samym cel banku centralnego na poziomie 2% lekko się oddala. Po opublikowanym ostatnio protokole z poprzedniego posiedzenia FOMC można było wysunąć wniosek, że to właśnie inflacja zaczyna coraz bardziej zaprzątać myśli bankierów centralnych, a jej niski poziom może ich odwodzić od wzrostu stóp w kolejnych miesiącach. To z kolei pozytywny sygnał dla złota, które odsetek nie dostarcza. Drugi czynnik wiąże się z utrzymującymi się niepokojami wokół Korei Północnej. Wczoraj odbyły się wspólne ćwiczenia południowokoreańskich oraz japońskich myśliwców razem z dwoma ponaddźwiękowym amerykańskimi bombowcami. Obserwujemy więc pokazy siły z obu stron barykady, a wielkimi krokami zbliża się kolejne święto w Korei Północnej (9 września), czyli dzień, kiedy wyraźnie zwiększa się prawdopodobieństwo kolejnego wystrzału rakiety. W konsekwencji tydzień kończymy w okolicach tegorocznych maksimów z wyraźnym utrzymywaniem się wybicia ponad poziom 1300 dolarów za uncję.