Duża zmienność walut europejskich oraz wyraźne osłabienie jena, to główne wydarzenia ostatnich kilkunastu godzin na rynkach głównych par. Zmienność na parach z euro i funtem, to oczywiście wynik odbywających się dzisiaj wyborów w Wielkiej Brytanii i pojawiających się na rynku różnych sondaży. Jak mogą być one skutecznie, mieliśmy się okazję przekonać jakiś czas temu. Osłabienie jena z kolei, to jak można przypuszczać, efekt kolejnej eskalacji napięcia w regionie związany z Koreą Północną. Jeśli analiza techniczna indeksu reprezentującego siłę japońskiej waluty miałaby być wyznacznikiem wzrostu lub spadku napięcia w regionie, to moim zdaniem to napięcie będzie wzrastać. Na poniższym wykresie indeksu jena widzimy, że oglądane od 10 maja umocnienie japońskiej waluty przybrało postać podwójnego zygzaka (jedna ze struktur korekcyjnych) i doprowadziło kurs tego instrumentu do modelowych celów wynikających z projekcji i zniesień Fibonacciego.
W takim świetle oglądany w ostatnich godzinach ruch w dół kursu JPY Indeks może być zapowiedzią rozpoczęcia kolejnej, poważnej fali osłabienia japońskiej waluty analogicznej np. do ruchu z okresu 17 kwiecień – 10 maj. To oczywiście miałoby spory wpływ na pary z jenem – np. na USD/JPY. Wykres tego ostatniego instrumentu prezentuję niżej i jak starałem się to pokazać, jego kurs dotarł do dość istotnych wsparć, gdzie cała struktura spadkowa budująca się od 10 maja mogła ulec wypełnieniu.
Dla mnie potwierdzeniem scenariusza z zakończeniem korekty byłoby pokonanie okolic 110.40, gdzie znajdują się najbliższe, prezentowane wyżej opory. Poziomem obrony dla scenariusza wzrostowego realizowanego już z obecnych cen są dla mnie okolice 109.0.
Spora zmienność i w konsekwencji naruszenie wskazanych wczoraj wsparć i dynamiczny powrót nad te poziomy, to krótki opis zachowania rynku EUR/USD z ostatnich kilkunastu godzin.
Ta sekwencja ruchów w ostateczności nie zmieniła zbyt wiele na wykresie tej pary, a tym samym w dalszym ciągu pozostajemy w konsolidacji, której kształt ewoluuje, jednak znaczenie w trendzie nie. Tym samym cały czas wydaje się, że mamy tutaj w krótkim terminie większe szanse na ruch w górę, ale aby mogło się to zmaterializować kurs EUR/USD powinien się wybić ponad 1.1280. Jeśli tak się stanie, to pierwszych celów szukałbym na 1.1315 oraz na 1.1380, a cele te wynikają z proporcji długości poszczególnych fal. Poziom obrony dla scenariusza wzrostowego znajduje się dla mnie na 1.1185.
Jeśli chodzi o funta brytyjskiego i główną parę GBP/USD, to jak widać na poniższym wykresie ważne wsparcia nie zostały wczoraj pokonane, a co więcej, w ostatnich kilkunastu godzinach kurs tej pary w dość chaotycznych ruchach się podnosił.
Na powyższym wykresie widzimy, że obecnie testowane są kluczowe opory. Oznacza to, że jeśli ostatnie wzrosty tej pary (oraz umocnienie GBP widoczne na odpowiednim indeksie) mają być tylko korektą, to wkrótce kurs GBP/USD powinien zacząć spadać. Inwestorzy szukający potwierdzonych sygnałów, a nie sprzedający na oporach mogą czekać na pokonanie pierwszych wsparć, które znajdują się między 1.2908 a 1.2873. Z drugiej strony znaczące pokonanie 1.2990 z punktu widzenia analizy technicznej byłoby sygnałem do kontynuacji wzrostów, a wówczas nawet ruch do strefy 1.3175-1.3275 byłby możliwy. Genezę tych ostatnich oporów pokazałem na poniższym wykresie.