Złoty jest słaby na rynku walutowym. Największe zaniepokojenie wywołało jego osłabienie wobec szwajcarskiej waluty. Frankowicze najgorszych kilkanaście dni mają prawdopodobnie już za sobą.
Kursowe minimum z ostatnich 52 tygodni to 4,07 zł za franka, a maksimum to 4,94 zł. Zmiana od początku okresu wyniosła 9,62%. Nie została przebita psychologiczna granica 5 zł.
- Szwajcarska waluta umacnia się i jest to tendencja globalna, która dotyczy wszystkich walut. 7 marca na parze EUR/CHF osiągnięty został parytet i jedno euro było warte jednego franka, a przez chwilę para ta notowana była jeszcze niżej - mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets. – CMC Markets tworzy i kwotuje indeks CHF, który pokazuje siłę franka w relacji do ośmiu najważniejszych walut - 4 marca osiągnął on swoje historyczne maksimum.
Frank jest drogi i jest to wynikiem wyceny ryzyka przez inwestorów, a poczucie ryzyka bardzo wzrosło z powodu wojny w Ukrainie i zagrożenia gospodarczego stagflacją. Szwajcarską walutę traktują oni jako bezpieczną przystań.
Natomiast złoty jest traktowany jako waluta z rynków wschodzących i na dodatek powiązana z euro. Tym bardziej teraz na rynku walutowym najbardziej istotne dla złotego i euro będzie to, co dzieje się na Ukrainie.
- Analizując kurs walutowy poczekałbym też na efekty interwencji szwajcarskiego banku centralnego, który chce osłabić franka – dodaje M.Leściorz. – Interwencje szwajcarskiego banku są zwykle skuteczne, nie powinniśmy ich skuteczności porównywać do efektów próby wzmocnienia złotego przez NBP.
Psychologiczna bariera 5 zł za franka prawdopodobnie nie zostanie przekroczona, takie ryzyko maleje i jest szansa, że w dłuższej perspektywie powrócimy do kursu bliskiego poziomu z początku tego roku.