Korekta głównej pary walutowej
Pierwsza sesja tygodnia przyniosła długo oczekiwaną korektę eurodolara. Jednak jak na razie podaż nie może cieszyć się ze zbyt wielkiej zdobyczy. Pomimo gorszych nastrojów na rynku kurs EUR/USD zdołał obronić poziom 1,37. Podaż będzie mogła mówić o sukcesie dopiero w przypadku, gdy kurs spadnie poniżej istotnego wsparcia w okolicy 1,3550. Jak na razie na rynku nie widać impulsów, które mogłyby spowodować taką wyprzedaż. Odporność rynków na słabsze dane jasno potwierdza, że popyt cały czas kontroluje sytuacje. Zamówienia w przemyśle, których odczyt okazał się być słabszy od prognoz nie przyniósł zmian w notowaniach pary EUR/USD, której kurs o 16.00 wyniósł 1,37.
Korekta złotego
Polska waluta po piątkowym wzroście w stosunku euro i dolara, dzisiaj nie zdołała podtrzymać aprecjacyjnego trendu. W efekcie kursy EUR/PLN oraz USD/PLN rosły w trakcie całej sesji, jednak wzrosty nie były na tyle mocne, żeby dotrzeć do istotnych oporów. Również dane z USA nie wpłynęły znacząco na pary złotowe. Na koniec sesji kurs EUR/PLN wynosił 3,9540, natomiast USD/PLN wynosił 2,8830. Przebieg dzisiejszych notowań w dalszym pozwala utrzymywać, że złoty jest w przewadze w stosunku do dolara oraz euro.
Jastrzębie w RPP coraz bardziej agresywne
W trakcie sesji na rynek pojawił się komunikat Andrzeja Bratkowskiego członka RPP, który stwierdził, że RPP powinna jak najszybciej podnieść stopy procentowe, jeżeli nadal chce utrzymywać wysokie tempo wzrostu gospodarczego w długim terminie. W przeciwnym wypadku Polsce grożą skutki utrzymywania zbyt niskich stóp procentowych. Z kolei szef NBP Marek Belka stwierdził, że Polska w 2010 będzie rozwijać się w tempie 3,5%.
Błażej Kędzierski
FMC Management
www.fmcm.pl