Wczorajsza sesja to przede wszystkim Fed i wytyczne, co do prowadzonej polityki. Inwestorzy czekali także na komunikat, czy i kiedy Fed zacznie podwyższać stopy. Konkretna data nie była dyskutowana, ale coraz więcej uwagi poświęcano zagrożeniom dla wzrostu gospodarczego. To nie działa dobrze dla dolara. Dziś Grecja, raport ECB a w piątek PMI będą odgrywać największe znaczenie.
Wracając na chwile do raportu Fed-u warto zwrócić uwagę na fakt, że bank centralny zaczyna zmieniać ton wcześniejszych komentarzy. O ile jeszcze kilka miesięcy temu optymizm banku był tak duży, że wskazywano nawet kwiecień, jako miesiąc pierwszej podwyżki stóp, tak teraz zamiast optymizmu pojawiają się oznaki wycofywania. Komentarze, że inflacja będzie utrzymywać się poniżej celu 2% jeszcze długo, a już jest to 32 miesiąc brzmią jak klasyczna „wymówka” i usprawiedliwianie się. Do tego wzmianki o za silnym dolarze i obawy o wzrost gospodarczy na świecie raczej skłaniać powinny do fazy „obserwacji” a nie zacieśniania polityki monetarnej przez bank centralny. Według mnie Fed może się wycofać z podwyżek przynajmniej do września tego roku. Do tego czasu będzie można ocenić efekty programów stymulacyjnych w Europie. Jedynie, gdyby impulsy popytowe w USA niespodziewania rosły można by dopuścić podwyżkę wcześniej, niż wskazany przeze mnie termin. Jednak dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych z ostatnich dwóch miesięcy nie wskazują raczej na wzrost sprzedaży i cen. Tym samym dolar traci najważniejszy impuls determinujący jego kilkumiesięczne wzrosty wartości. Stygną oczekiwania odnośnie wzrostu stóp procentowych, rentowności papierów dłużnych a zatem i samego dolara.
Z technicznego punktu widzenia EURUSD odreagował po komunikacie całą stratę, jaką pokazał podczas sesji europejskiej. Dziś rano kurs oscyluje przy 1,1417, czyli dokładnie na linii oporu, o którym pisze od kilku dni. Widać, że linia oporu przyspieszonego trendu spadkowego jest na prawdę mocna, bo już 4 razy broniła przed większymi wybiciami. Jesteśmy w ostatniej fazie zwężenia tej konsolidacji, dlatego można spodziewać się już niedługo rozstrzygnięcia. Jak na razie rynek nie jest jeszcze przekonany, że to „już”. Cały czas broni się przed zmianą sentymentu. Przypomnę, że przebicie tego oporu otworzyłoby drzwi EURUSD do 1,1884. Dziś w centrum uwagi będzie raport ECB, który raczej powinien działać negatywnie dla euro, ale tez i Grecja. Jeśli Grecy dogadają się z Niemcami to euro powinno zareagować umocnieniem. Jeśli nie to znowu EURUSD znajdzie się pod ponownie pod presją sprzedających. Jak na razie widać, że to właśnie” Grecja” jest głównym hamulcowym dla wzrostów EURUSD. Nie wydaje mi się jednak, żeby Grecja się odwróciła od Europy, a raczej Europa od Grecji, dlatego porozumienie powinno pojawić się w tym tygodniu i nawet, jeśli dotyczyć będzie prolongaty wdrażania kolejnych obostrzeń to będzie pozytywnym sygnałem dla euro.
Z wyliczeń pivotów na dziś poziomem głównym dla EURUSD jest 1,1384 ze wsparciami 1,1349 i 1,1298 a oporami 1,1435 i 1,1470.
Dla GBPUSD poziomem głównym jest 1,5423 ze wsparciami 1,5364 i 1,5283 a oporami 1,5504 i 1,5563.
Grzegorz Jaworski, IronFX