Poniedziałkowa sesja przebiegała w spokojnych nastrojach ze względu na brak istotnych publikacji. Wypowiedzi członków zarządu Europejskiego Banku Centralnego i Mario Draghi’ego z nieco gołębim akcentem nie miały większego wpływu na kurs eurodolara. Szef EBC powtórzył w Strasbourgu, że do osiągnięcia celu inflacyjnego niezbędna jest kontynuacji ekspansywnej polityki monetarnej oraz pokreślił, że istotne jest wsparcie dla gospodarki ze strony polityki fiskalnej. Z kolei w opinii Coeure’a EBC dokona zmniejszenia skali programu skupu aktywów w najbliższym czasie, jednak jeszcze nie teraz. W związku z tym, że inflacja pozostaje niska najprawdopodobniej na grudniowym posiedzeniu EBC może zdecydować się na wydłużenie programu QE. Nie wydaje się jednak aby skala programu skupu aktywów mogła zostać zwiększona.
Eurodolar nie zdołał ustanowić wczoraj nowego minimum lokalnego i generalnie po serii dziennych świec spadkowych wczoraj pojawiła się pierwsza świeca wzrostowa. Aktualnie notowania tej pary utrzymują się w rejonie oporu na poziomie 1,0640 w oczekiwaniu na nowe impulsy. Indeks dolara także wyhamował wzrosty w dalszym ciągu utrzymując się poniżej 61,8% zniesienia Fibo całości fali spadkowej zapoczątkowanej 31.07.2001 roku. Dzisiaj uwaga skupi się przede wszystkim na danych z rynku nieruchomości USA dotyczących sprzedaży domów na rynku wtórnym w październiku a także wskazaniu indeksu aktywności przemysłowej Richmond Fed za listopad. Ze strefy euro poznamy wstępny odczyt indeksu zaufania konsumentów. W poprzednim miesiącu obserwowany był lepszy odczyt tego wskaźnika i konsensu rynkowy zakłada także dalszą poprawę wspomnianego indeksu w listopadzie.
Na rynku krajowym złoty wyhamował deprecjację. Dane jakie napłynęły z polskiej gospodarki w dniu wczorajszym nie są jednak zbyt optymistyczne. W październiku produkcja przemysłowa spadła o 1,3% w skali roku wobec oczekiwanego wzrostu o 0,8% r/r, natomiast produkcja budowlano-montażowa spadła bardziej niż oczekiwali analitycy, bo aż o 20,1% w ujęciu rocznym. Sprzedaż detaliczna także rozczarowała wzrastając o 3,7% r/r poniżej konsensusu rynkowego na poziomie 4,0%. Pierwsze wskazania za czwarty kwartał wyraźnie pokazują, że aktywność w gospodarce pozostaje słabsza, a głównym motorem wzrostu gospodarczego pozostaje konsumpcja. Notowania eurozłotego utrzymują się poniżej lokalnego szczytu z 17 listopada 2016 roku, natomiast USDPLN oscyluje w rejonie 4,1550. Pomimo, że dane z Polski rozczarowały, to nie miały wyraźnego wpływu na notowania złotego. Nasza krajowa waluta może pozostać stabilna w oczekiwaniu na ważne publikacje z Europy i USA, które poznamy w tym tygodniu.
USDPLN
USDPLN znajduje się w silnym trendzie wzrostowym, jednakże od wczoraj widzimy próbę odreagowania ostatnich silnych ruchów. Aktualnie para wspiera się na linii kijun w oczekiwaniu na kolejne impulsy, jednakże w przypadku przełamania powinno nastąpić pogłębienie korekty spadkowej w rejon 4,1170-4,1210, gdzie wsparcie wyznacza 50-okresowa średnia EMA w skali H4 wraz z 23,6% zniesienia Fibo całości impulsu wzrostowego zapoczątkowanego 9.XI. tego roku. Najbliższy opór wyznacza maksimum lokalne na poziomie 4,2080. Para utrzymuje się powyżej górnego ograniczenia chmury ichimoku w skali H4, w związku z czym niższe poziomy cenowe mogą zachęcić stronę popytową do aktywności.
AUDUSD odreagowuje ostatnie spadki, które wyhamowały tuż powyżej lokalnego dołka z 24.VI. w rejonie 0,7300. Aktualnie korekta wzrostowa zbliża się do pierwszej strefy oporu w rejonie 0,7420/40 w postaci minimów lokalnych z lipca i września tego roku oraz 23,6% zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego z poziomu 0,7775. W sytuacji braku sił na wyjście powyżej tych okolic strona podażowa przejmie inicjatywę i będziemy obserwować powrót do spadków. Z kolei przełamanie wspomnianej strefy oporu otworzy drogę do pogłębienia korekty wzrostowej w okolice 0,7500.