Stabilne zwyżki giełdowych indeksów pozytywnie wpływają na notowania pary EUR/USD. Źródłem optymizmu są Stany, gdzie pojawiło się światełko w tunelu w sprawie postępu nad rozwiązaniem „klifu fiskalnego”.
Pretekstem do kupna ryzyka okazały się optymistyczne wiadomości płynące z USA. Wprawdzie gospodarce Stanów Zjednoczonych nadal ciąży kwestia klifu fiskalnego, ale w poniedziałek pojawiły się sygnały, że Biały Dom jest skłonny do pewnych ustępstw na rzecz Republikanów. Prezydent Barack Obama miał zgodzić się na objęcie podwyżkami podatków jedynie podatników zarabiających co najmniej 400 tys. USD rocznie. Wcześniej chciał, by dotyczyło to wszystkich o dochodach przekraczających 250 tys. USD. Obie Do oficjalnego porozumienia jednak nie doszło, co nadal stawia dolara pod pewną presją podaży – a wczoraj dodatkowo do tej presji przyczynił się słaby odczyt indeksu NY Empire State. W rezultacie, popyt na ryzykowne aktywa(czytaj euro, akcje) powinien być utrzymany.
Udana aukcja
Dobre wiadomości płyną także z Europy, gdzie uwaga inwestorów skupiała się głównie na sytuacji na europejskim rynku długu. We wtorek, Hiszpania zaoferowała do sprzedaży 3- i 6-miesięczne bony o wartości 2,5-3,5 mld EUR. Wynik aukcji miał optymistyczny charakter. Sprzedano bony o łącznej wartości 3,523 mld EUR, przy niższej rentowności. Średnia rentowność 3-miesięcznych bonów ukształtowała się na poziomie 1,195% (pop. 1,254%), a 6-miesięcznych sięgnęła 1,609% (pop. 1,669%).
Po południu rynek zapozna się jeszcze z publikacjami z Wall Street. Przedmiotem reakcji graczy mogą być dane dotyczące nastrojów na amerykańskim rynku nieruchomości.
EUR/USD
Nowe maksima sesyjne obserwujemy na rynku eurodolara. Poranny marazm pozwolił zregenerować siły byków, dlatego w ostatnich godzinach handlu możemy podziwiać ich dzieło. Jednak skala wzrostów nie powala na kolana. Wprawdzie kilkanaście punktów w górę pozwala optymistycznie patrzeć na przyszłość, ale euforii nie ma. Czynnikiem mobilizującym byki była przede wszystkim technika. Kluczową rolę odegrała tutaj linia trendu wzrostowego(1,3155), zaprezentowana na wykresie poniżej. Dopóki rynek zachowa nienaruszony stan tej krzywej, dopóty nowe szczyty powinny być kwestia czasu. Obecnie nie widzimy żadnych sygnałów, które mogą zanegować dotychczasowy trend na rynku.
GBP/USD
Próba sforsowania ważnego poziomu oporu na wysokości 1,6215 pojawiła się na rynku GBP/USD. Wybicie górą okazało się jednak nietrwałe i rynek wykonał ruch korygujący. Fałszywy manewr byków może jednak tylko na chwilę „postraszyć” inwestorów. W szerszym horyzoncie czasowym „pierwsze skrzypce” nadal może odgrywać strona popytowa. Celem rynku nadal jest 1,6290. Techniczne wsparcie inwestorzy powinni szukać na poziomie 1,6190, gdzie biegnie linia trendu wzrostowego(patrz wykres). Ewentualne naruszenie tego poziomu może sprowadzić notowania pary walutowej do 1,6115.
USD/CHF
Nowe minima pojawiły się na rynku USD/CHF. Wsparcie w okolicy 0,9160 okazało się zbyt słabą barierą dla podaży. Tym samym, proces osłabiania się amerykańskiej waluty względem franka może być w dalszym ciągu kontynuowany. Trend spadkowy nadal obowiązuje, dlatego kolejny cel podaż będzie upatrywać na poziomie odpowiednio na 0,9220 i na 0,9175. Zanegowaniem wariantu spadkowego będzie wyjście kursu nad 0,9185-0,9195. Wtedy można spodziewać się testu 0,9215.
USD/JPY
Ważny sygnał techniczny pokazał się na wykresie USD/JPY. Na wykresie intraday(15 minutowy) została przełamana przyspieszona linia trendu wzrostowego, która została poprowadzona po minimach z 11 i 14 grudnia br. Pretekstem do spadku jest znajdujący się w pobliżu tegoroczne maksimum(84,19). Oznaka słabości popytu jest dowodem na to, że rynek jest już mocno przegrzany, dlatego spadek do 83,65 jest bardzo prawdopodobny. Jeśli byki myślą w dalszym przewodniczeniu na rynku to nie mogą pozwolić na spadek kursu poniżej luki wyczerpania z 17 grudnia br. – 83,46. Zamknięcie luki będzie potwierdzeniem bezdyskusyjnej przewagi podaży, która może pociągnąć kurs w rejon 82,90, gdzie biegnie wewnętrzna linia trendu wzrostowego.