Wczorajsza niespodziewana wypowiedź Joerga Asmussena, w której stwierdził iż nie wyklucza on możliwości wprowadzenia nowej edycji LTRO, połączona z obniżką prognoz globalnego wzrostu przez MFW, doprowadziły notowania EURUSD do kluczowych poziomów wsparcia wyznaczonych przez strefę popytową.
Krótkoterminowo, ruch wyznaczy dzisiejsze sprawozdanie z posiedzenia FOMC w dniach 18-19 czerwca, które rozpoczęło spekulację na temat możliwego wygaszania programu QE3 jeszcze w tym roku, doprowadzając do obecnej fali spadkowej. Sprawozdanie nie powinno przynieść nic nowego poza tym ,co rynek już wie, czyli gotowością FEDu do podjęcia takich działań. Niemniej jednak FED zdaje sobie sprawę z faktu, iż wyjście z QE będzie dużo cięższe niż jego wprowadzenie, także z pewnością rozważane są różne scenariusze możliwych działań i to pod ich kątem rozpatrywane będzie dzisiejsze sprawozdanie. Jeżeli w nim jak i w dzisiejszym wystąpieniu Bena Bernanke (22:10), rynek nie dopatrzy się nowych informacji wskazujących na skalę oraz czas rozpoczęcia wychodzenia z programu luzowania, istnieje duże prawdopodobieństwo osłabienia się dolara amerykańskiego, co spowoduje odbicie na notowaniach EUR/USD.
W dłuższym okresie należy jednak zwrócić uwagę na dużą dysproporcję między stanowiskami ECB i FED. Podczas gdy w informacjach napływających ze Stanów Zjednoczonych wypatruję się wskazówki co do wygaszania QE, czyli zakończenia programów pomocowych dla gospodarki, w Europie panuje całkowicie odmienny sentyment, czego najlepszym przykładem jest wczorajsza wypowiedź Asmussena, w której potwierdził iż stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie a Europejski Bank Centralny dysponuje różnymi narzędziami, których jest gotowy użyć w razie potrzeby. Oznacza to wręcz przeciwną retorykę, do tej którą prezentuje obecnie FED. Również z punktu widzenia odczytów gospodarczych, sytuacja USA jest całkowicie odmienna od europejskiej. W Stanach, pomimo niższego od prognoz wzrostu PKB, widoczna jest między innymi poprawa na rynku pracy, co wskazał piątkowy odczyt zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. W kompletnej opozycji stoi Europa, która wydaje się nie mieć do końca pomysłu, w jaki sposób poradzić sobie z trwającym kryzysem, gdyż obecnie stosowane narzędzia zdają się nie dawać pożądanych rezultatów. Ta fundamentalna różnica, prowadzi do wniosku iż w dłuższym okresie notowania EUR/USD powinny się dalej osłabiać pod wpływem wciąż narastających problemów strefy euro obok poprawiającej się sytuacji w Stanach Zjednoczonych.
Z technicznego punktu widzenia, notowania dotarły do strefy popytowej po raz trzeci od marca bieżącego roku. Obecnie główne wsparcie stanowi poziom 1.2745 będący kwietniowym minimum wraz z 1.2660 będącym dolnym ograniczeniem wyznaczonej strefy jak i dołkiem z listopada 2012 roku.
Należy zwrócić uwagę na fakt wynikający z analizy stref popytu/podaży. Wielokrotny test strefy w niewielkich odstępach czasu zwiększa prawdopodobieństwo jej pokonania. Przy każdorazowym dotarciu do strefy, uaktywnia się część popytu tam zgromadzonego, starając się wynieść notowania na wyższe poziomy. Przy nieudanym ataku na szczyty i powrocie do strefy po raz kolejny, część popytu zanika z powodu braku sił wyniesienia notowań na wyższe poziomy. Tym sposobem podaż zaczyna przeważać nad popytem co doprowadza do wyłamania strefy.
Jeżeli po aktualnym odbiciu notowania nie wrócą nad poziom 1.3000, prognozuję iż z powodów technicznych jak i fundamentalnych, dojdzie do testu dolnego ograniczenia strefy a w dłuższym terminie również jej pokonania.
Szymon Nowak