Dziennik tradera – wstęp
Kolejny tydzień za mną, pełen wzlotów i upadków. Jest okres rollowania kontraktów. Dlatego zmniejszyłem aktywność w sieci na ten czas, by w pełni skupić się na tradingu i regeneracji. Na rynku jest teraz bardzo wiele pieniędzy, ale trzeba być w dobrej formie i wykazywać się czujnością. W ostatnim czasie popadłem w marazm. Staram się wskoczyć na kolejny poziom w tradingu, jest to bardzo trudne. Ten okres jest dla mnie istotnym testem w mojej karierze. Po każdej korekcie, range’u przychodzi silny impuls i na to liczę w swoim rzemiośle.
Porażka
Początek tygodnia był dla mnie bardzo ciężki. Luty był bardzo dobrym miesiącem. Zostały 3 dni do końca (od 26 lutego), starałem się ustawić swój mindset na powiększenie wyników, zamiast obrony wypracowanych zysków, bo wiem że takie coś pogarsza sytuację i sprowadza straty. Cały miesiąc trzymałem dyscyplinę i systematycznie zarabiałem. W poniedziałek i środę oddałem praktycznie wszystkie zyski. 2 najgorsze dni w miesiącu zrujnowały mój wynik. Nie zauważyłem by w moim podejściu coś się zmieniło. Po prostu straty mnie dogoniły. Każdy trader wie jak boli sytuacja, w której cały miesiąc systematycznie zarabiasz i w końcowe dni oddajesz te pieniądze na rynku i jesteś na zero. Jednak postanowiłem coś z tego wyciągnąć. Spisałem wnioski, wydrukowałem wykresy i opisałem transakcje. Naznaczyłem drogę na kolejne miesiące. Po kilku dniach odkryłem powód swojej porażki (w styczniu miałem podobnie). To kwestia brania za małych zysków. O tym napiszę poniżej. Podczas takich trudnych chwil nie ma nic lepszego od ciężkiej pracy. Należy wziąć się w garść, ustawić pozytywnie mindset i przepracować gorszy okres, by stać się jeszcze lepszym. Najlepsi traderzy są zwycięzcami, bo oni po porażkach nie znikają. Zawsze się podnoszą i ponownie wchodzą na ring.
Duże zyski
W lutym posiadałem mnóstwo bardzo dobrych transakcji, wypracowałem sobie bardzo wiele przewag. Trafiłem nawet kilka razy idealnie w punkt na rynku. Jednak tylko jeden raz w tym miesiącu wziąłem z rynku ponadprzeciętny zysk. Mogłem zrobić to zdecydowanie więcej razy. A w długim terminie chodzi właśnie o to, by potrafić zrealizować duże zyski, gdy rynek daje taką możliwość. Najczęściej to sam trader ogranicza sobie takie możliwości przez zbyt szybkie zamykanie zysków. Moim celem jest zmiana. Będę starał się dostrzegać momenty, w których bardzo dobrze wstrzeliłem się w transakcje i mam mocną przewagę. Mam na myśli sytuacje, w których istnieje duże prawdopodobieństwo na dalszy ruch cen. Wiele razy cieszyłem się z łatwej transakcji, szybkiego zysku. Ale jeśli rynek szybko podaje zysk, to znaczy, że transakcja jest bardzo dobra i szkoda tak szybko jej się pozbywać (zwłaszcza w całości). Trzeba dać sobie szanse na złote strzały. Będę częściowo zamykał mniejsze zyski i starał się kolejną partię domykać po jeszcze lepszych cenach. Złapane dołki/szczyty będę próbować przewieźć aż do końca presji rynkowej. Widzę, że często kilka świetnych dni w tradingu robi wynik na cały miesiąc. Branie systematycznie małych zysków jest okey, ale według mnie to za mało by pokrywać większe straty, które od czasu do czasu się pojawiają. Nie da się tego uniknąć, to jest trading. Zmieniają się uczestnicy, patterny, trendy, presja, ma miejsce sezonowość, wpływ polityki, wypadki, itd.. Celem od tego miesiąca jest częstsze dawanie sobie szans na większe zyski. Bardzo duża ilość moich transakcji mogła być zamknięta z jeszcze większymi zyskami. Z reguły rynek daje też drugą okazję do zamknięcia pozycji na zysku, jeżeli dalej już nie podąża w pożądanym kierunku. Na ten moment wydaje mi się, że w kwestii zysków ważniejsza jest ich maksymalizacja, niż zwiększanie częstotliwości pojawiania się take profitów.
Moja głowa mym oszustem
Kolejny przykład, w którym nasz umysł jest przeszkodą w tradingu. Czysta psychologia tradingu. Na rynku kakao panuje ostatnio silny trend wzrostowy. Na jednej z sesji rynek poruszał się konsekwentnie do góry, nie tworząc nawet żadnej korekty. W tym czasie czułem się niekomfortowo by uderzyć po rynku w długą pozycję. Obserwowałem biernie rynek, czekałem na korektę. Zblokowało mnie. Nie spróbowałem nawet małym sizem pozycji! W pewnym momencie rynek zaczął zawracać i wziąłem longa na wsparciu. Jednak ten poziom został wybity. Uwaga! A ja czułem się bardziej komfortowo trzymając longa offside (na stracie). Ba! Jeszcze dośredniłem na kolejnym wsparciu i wyrzuciłem się praktycznie na low. Rynek utworzył range i wrócił do góry. Udało mi się w połowie odrobić stratę (na kolejnym longu, ale gdy rynek już szedł do góry, a nie w dół), ale po sesji zauważyłem jak moja głowa mnie oszukała. Nie wiem czy wszyscy tak mają, ja niestety tak. Mój umysł często mnie oszukuje w tradingu. Ciągle muszę być świadomy swoich decyzji. Long jest dobry, gdy rynek idzie do góry, a nie w dół. Wiadomo, że czujemy się lepiej jeżeli mamy informacje o danej sytuacji, wiemy czego się spodziewać. Bronimy się przed niewiadomą. Gdy rynek idzie ciągle long, to trader ma obawy, że może naciąć się na high i kupno na szczycie. Ale to strach, w większości sytuacji boimy się tego, co się nie wydarzy. Jeżeli reakcja będzie relatywnie wcześnie, to są mniejsze szanse, że weźmiemy odwrotną pozycję na szczycie/dołku. Jeśli długo się wahamy, to szanse na fail’a się zwiększają. Podsumowując ten wątek, nasza psychika często działa tak, że łatwiej jest nam trzymać złą pozycję, w ramach obrony przed przyznaniem się do błędu. Nasza psychika blokuje nas, gdy nie wiemy gdzie jest szczyt/dołek (bo jest trend) i nie zawieramy transakcji zgodnie z silną presją. Trzeba to sobie uświadomić i to zwalczać. Sama świadomość tego zjawiska może już być rozwiązaniem. Nie daj się oszukać umysłowi biorąc odwrotne pozycje, albo holując straty. To co wygodne, najczęściej na giełdzie jest złe. To co niekomfortowe, wymaga skilla i robione jest tylko przez mniejszość, najlepszych traderów. Ciągle muszę obserwować swój proces decyzyjny oraz myśli w trakcie tradingu.
1. percepcja, 2. reakcja, 3. last time, 4. loser
Akapit ten dotyczy sytuacji na dość dynamicznych rynkach jak np. VIX. W jednym z dni mijającego tygodnia przytuliłem stratę, bo wchodziłem na rynek spóźniony, pod range (który później był wybijany). Zawierałem transakcję wtedy, gdy „sprężyna była już napięta”. Na „szybkich” rynkach jest tak, że patterny zmieniają się bardzo dynamicznie w ciągu sesji. Często jest tak, że coś pojawia się na markecie. To jest pierwsza sytuacja, którą trzeba już dostrzec. Posiadamy 1, maksymalnie 2 próby (obserwacji), aby to zauważyć. Kolejna sytuacja powinna już być do wejścia (ja tu zazwyczaj się jeszcze wahałem). Kolejny setup prawdopodobnie jest już ostatnim, na którym będzie można zarobić. Jest to 3 lub 4 próba. Każda kolejna jest obarczona dużym ryzykiem straty, tam pojawiają się już potwierdzenia, ten pattern widzą już wszyscy. Przykład na którym ostatnio straciłem cash. Po silnym impulsie na VIX’ie nastąpiło cofnięcie notowań. Rynek zawrócił na 5 ticków i skończyła się presja short. Tu jest 1 tytułu akapitu – percepcja. Widać, że shorty się skończyły, idealnie byłoby wziąć longa. Niestety zawahałem się. Rynek dojechał do ostatnich high i znowu zawrócił na 5 ticków. Tu już powinienem brać longa, wychodzić na 1-2 tickach straty po wybiciu i brać zysk gdy znowu się odbijemy na high lub trzymać gdy będzie breakout. Nie wziąłem pozycji. Znowu rynek dojechał do high (3 sytuacja), skończyła się presja i zaczyna zawracać. Tu już mogłem brać shorta i szukać cashu na low range’u. Pomyślałem, że przeciwko trendowi, poczekam na longa. Rynek spadł znowu na 5 ticków, ale tym razem jakoś bardziej agresywnie bez płynności. Pomyślałem, że tym razem wybije dołem. Rynek jednak natychmiast praktycznie dojechał high (tu według mnie był ten „last time”). Włączyła się podświadoma złość, że uciekły mi 3 okazje. Rynek znowu spadł, wziąłem longa. I co się stało? Rynek spadł o 4 ticki natychmiast. Bez płynności. W tej sytuacji zostałem loserem. Wziąłem trade jako ostatni, więc oddałem cash. Były 3 sytuacje, nawet więcej (można było też trejdować od shorta), aby zarobić na tym range’u – przynajmniej od longa. Zawahałem się, czekałem na potwierdzenie, na większą pewność. A przewagą w takich sytuacjach jest czas, reakcja i odwaga. Dynamiczne rynki stawiają twarde warunki. Trzeba na nich szybko dostrzegać okazje i nie czekać. Jest pattern, na drugiej próbie już wchodzę w pozycję. Na 3 znowu biorę cash i od razu szukam odwrócenia jeżeli jest to range. 2-3 razy zarobiłem na range’u z jednej strony (long albo short, ważny też jest kierunek trendu), jestem gotowy na wybicie i wyleszczenie traderów, którzy weszli ostatni, bo wcześniej się bali. Muszę wdrożyć zasadę, że potrzebna mi będzie 1 próba by dostrzec okazję. Na drugiej sytuacji chcę już zarobić. Na 3 zwiększać zysk. W range’u brać jeszcze pozycje na odwrócenie. Nie warto zwlekać.
Podsumowanie
Dość trudny i intensywny tydzień za mną. Dostałem spory feedback. Po pierwsze, dalej słabo mi idzie w poniedziałki i myślę nad zmniejszeniem sobie klipa w ten dzień. Będę również starał się dłużej trzymać zyski. Zwiększę świadomość tego, że mózg potrafi czasem oszukać, próbując trzymać tradera w strefie komfortu, która nie jest dobra w tradingu. Na rynku robi się to co trzeba, a nie to co jest wygodne. Na dynamicznych rynkach ograniczę zastanawianie się i doszukiwanie się pewniejszych momentów. Bo takie tam nie istnieją. Wbrew pozorom najbezpieczniej jest w początkowej fazie patternu. Przede mną najintensywniejsze dni rollek, dlatego dalej będę nieco mniej aktywny w sieci, zwłaszcza na fanpage’u, na którym staram się wrzucać systematycznie swoje przemyślenia w stylu „złotych myśli”. Powodzenia na rynkach!
Którą akcję należy kupić podczas realizacji kolejnej transakcji?
Ponieważ ceny akcji poszybowały w górę w 2024 roku, wielu inwestorów niezbyt chętnie chce inwestować kolejne środki w akcje. Nie masz pewności w co zainwestować? Poznaj nasze sprawdzone strategie i wyłap perspektywiczne inwestycje.
W samym tylko 2024 ProPicks AI wskazała 2 akcje, które wystrzeliły w górę o 150%, , 4 kolejne akcje, których cena skoczyła o 30%, oraz 3 następne ze wzrostem o ponad 25%. To naprawdę imponujące wyniki.
Portfele są dostosowane do akcji firm uwzględnionych w indeksie Dow lub S&P, a także spółek technologicznych i o średniej kapitalizacji, więc możesz rozważać różne strategie inwestowania.