Dobre dane makro z Europy oraz udana aukcja włoskich papierów skarbowych poprawiła sentyment wobec euro, które w ciągu ostatnich godzin handlu zyskiwało wyraźnie na wartości. Pozytywnych informacji nie podzielali jednak inwestorzy na giełdowych parkietach, którzy skłaniali się bardziej do sprzedaży ryzykownych aktywów.
Powściągliwość giełdowych graczy ma związek z dzisiejszymi figurami, które napłyną z USA. Dokładnie o godz. 14.30 poznamy wyniki sprzedaży detalicznej za maj oraz zapoznamy się z bieżącą sytuacją na tamtejszym rynku pracy. Dane będą rozpatrywane w kierunku wygaszania QE. Uwaga inwestorów będzie skierowana również na piątkowe dane z USA odnoście produkcji przemysłowej oraz indeksu Uniwersytetu Michigan.
Na rynku eurodolara zanotowaliśmy kolejną falę impulsową, która zaprowadziła kurs pary walutowej na nowe tygodniowe maksima. Pretekstem do wzrostu wartości „wspólnej waluty” okazał się ciąg pozytywnych komunikatów napływających z poszczególnych krajów Europy. Pierwszą miłą niespodziankę inwestorom zafundowały Włochy, które z powodzeniem uplasowały kolejną serię 12-letnich obligacji rządowych. Kolejne informacje przyszły z Wielkiej Brytanii, gdzie okazało się, że bezrobocie na wyspach pozostało na niezmienionym poziomie 7,8%, a liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła bardziej, niż oczekiwano. Dopełnieniem optymistycznych informacji był odczyt dotyczący produkcji przemysłowej w Eurolandzie, która nieoczekiwanie wzrosła o 0,4% m/m, tymczasem rynek spodziewał się spadku o 0,2% m/m. W rezultacie, euro ponownie znalazło się w centrum zainteresowania inwestorów, co przełożyło się na wyższą wycenę tej waluty.
Z kolei zachowanie dolara w stosunku do walut wschodzących(m.in. polski złoty) jest nieco inne i jest raczej związane z odpływającym kapitałem portfelowym z rynku obligacji. Dlatego w obecnych warunkach, gdy mamy do czynienia z wyprzedażą obligacji w Polsce, złoty osłabia się w relacji do dolara. Ta tendencja może jednak ulec złagodzeniu, gdy ze Stanów napłyną dobre dane makro, ponieważ wzrośnie presja na wyprzedaż amerykańskich obligacji i tym samym na osłabienie amerykańskiej waluty. Dodatkowo warto mieć na uwadze fakt, że z dochodowościami długich papierów powiązane są koszty obsługi kredytów hipotecznych. Inwestorzy dobrze wiedzą, że rynek mieszkaniowy jest jednym z najważniejszych obszarów ożywienia w USA, dlatego ten rynek może odczuć wzrost rentowności. Tym samym, to może skłonić Bena Bernanke do uspokojenia rynków w najbliższą środę na posiedzeniu Fedu.
EUR/USD
Na rynku eurodolara, kolejny dzień z rzędu ustanawiane są nowe maksima. Granica pod którą może jeszcze podejść kurs znajduje się na wysokości 1,3410. Niemniej w dalszym ciągu podtrzymuję tezę, że obowiązujący trend jest już w fazie dojrzałości, dlatego zajmowanie długich pozycji uważam za zbyt ryzykowne podejście. Szczególnie, gdy ze Stanów napłyną pozytywne informacje makroekonomiczne(godz.14.30).
GBP/USD
Podobne nastawienie mam do pary GBP/USD. Wprawdzie w środę popyt jeszcze miał zauważalną przewagę, ale potencjał do dalszego wzrostu notowań jest już mocno ograniczona. Dziś może wystąpić jeszcze jeden impuls do 1,5775. Niemniej w szerszym horyzoncie czasu, może nastąpić realizacja zysków, co automatycznie przełoży się na spadek wartości brytyjskiej waluty.
USD/CHF
Ważna strefa wsparcia rozciągająca się w przedziale 0,9200-0,9220 została przełamana na rynku USD/CHF. Aktywacja stop lossów wydłużyła falę spadkową, ale w najbliższych godzinach handlu może nastąpić kontratak ze strony popytowej. Odreagowanie nie powinno być jednak duże, ponieważ nadal obowiązuje trend spadkowy. W rezultacie, pojawienie się nowych minimów nie będzie dla mnie zaskoczeniem. Pozycje krótkie wiążą się z mniejszym ryzykiem.
USD/PLN
Na rynku złotego nie mamy żadnych jednoznacznych sygnałów kontynuacji lub odwrócenia trendu. Tym samym, najbardziej odpowiednim rozwiązaniem będzie oczekiwanie na jakiś ruch ze strony rynku.
Krzysztof Wańczyk
Analityk walutowy