Wczoraj po południu amerykańska waluta zyskiwała, co było zaskoczeniem biorąc pod uwagę słabe dane nt. produkcji przemysłowej z USA. Podczas sesji azjatyckiej, a zwłaszcza w pierwszych godzinach sesji europejskiej sytuacja się odwróciła. Dzisiaj w kalendarzu ze Stanów mamy trzy publikacje makro, ale ich znaczenie nie jest duże: inflacja PPI o godz. 14:30, nastroje pośredników nieruchomości NAHB o godz. 16:00, oraz dane nt. napływu kapitałów o godz. 22:00. Klucz dla rynku tkwi w jutrzejszej, wieczornej publikacji zapisków z ostatniego posiedzenia FED.
Na dziennym wykresie BOSSA USD widać, że rynek nie poradził sobie ze strefą oporu wyznaczaną pomiędzy 74,36-74,72 pkt. To teoretycznie zwiększa szanse na rozwinięcie się scenariusza korekcyjnego dla dolara w tym tygodniu, o którym była mowa wczoraj rano.
Na wykresie EUR/USD doszło wprawdzie do złamania wsparcia 1,2465, ale przyjęty jako dodatkowy filtr, rejon 1,2435 obronił się. W efekcie dzisiaj rano rynek powrócił ponad poziom 1,25. Przed nami publikacja indeksu ZEW z Niemiec o godz. 11:00. Jeżeli dramatu nie będzie (szacunki mówią o odbiciu do 0,5 pkt. w listopadzie), to euro ma szanse kontynuować zwyżkę. Wtedy celem byłaby strefa 1,2570-1,2600, która mogłaby zostać złamana jutro po publikacji zapisków z posiedzenia FED.
Opracował:
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ