Kluczowe informacje z rynków:
WIELKA BRYTANIA / BREXIT: Gazeta The Sun podała powołując się na „własne źródła”, że północnoirlandzcy unioniści z DUP mogliby poprzeć poprawki złożone przez premier May do brexitowego porozumienia, jeżeli będą one zawierać termin końcowy dla irlandzkiego backstopu. Z kolei inne źródła doniosły, że grupa torysów przygotowuje własne poprawki, które mają na celu znalezienie szerszego poparcia planu na Brexit. W piątek rano agencje zacytowały też słowa francuskiego ministra finansów, który dał do zrozumienia, że nie ma możliwości modyfikacji irlandzkiego backstopu, a także ministra finansów Phlippa Hammonda, który stwierdził, że obie strony „konfliktu” nadal pozostają przy swoich racjach, a najbliższy wtorek 29 stycznia może okazać się kluczowy. Dodał jednak, że w Izbie Gmin jest większość, która chce uniknąć scenariusza „bezumownego” Brexitu.
USA / GOVERMENT SHUTDOWN: Senat odrzucił wczoraj poprawki Izby Reprezentantów, co skutkuje przedłużającym się paraliżem instytucji państwa. Trump dał jednak do zrozumienia, że jest otwarty na wspólne inicjatywy Kongresu, jeżeli będą one „sensowne”. Dodał jednak, że ma „inne alternatywy” na to, jak zdobyć finansowanie na budowę muru, w tym pomysł wypłaty zaliczki na ten cel. Agencja CNN podała, że Biały Dom może wkrótce ogłosić ustawę o tzw. stanie wyjątkowym, która pozwoli wyasygnować na ten cel nawet 7 mld USD. W tej kwestii istnieją jednak podziały w obozie prezydenta.
USA / CHINY/ ROZMOWY HANDLOWE: Amerykański sekretarz ds. handlu Wilbur Ross w opublikowanym wczoraj po południu wywiadzie dla CNBC przyznał, że w temacie porozumienia handlowego z Chinami pozostajemy o „mile stąd”, chociaż wiele teraz zależy od posunięć Pekinu. Tymczasem Donald Trump po raz kolejny powtórzył, że byłoby „wspaniale”, gdyby udało się zawrzeć „deal” z Chinami.
EUROSTREFA / EBC / DANE: Europejski Bank Centralny nie zmienił wczoraj parametrów polityki pieniężnej – podtrzymano też zapisy, że podwyżka stóp nie będzie mieć miejsce wcześniej, niż po lecie 2019 r., a Bank będzie reinwestował środki z programu QE, jeszcze długo po tym jak dojdzie do zaostrzenia polityki. Podczas konferencji prasowej Mario Draghi przyznał, że ryzyka dla gospodarki nie są już „zbilansowane” i istnieje ryzyko pogorszenia sytuacji w krótkim terminie. Dał do zrozumienia, że wątek programu TLTRO nie był jeszcze szeroko omawiany. Poświęcił też miejsce sytuacji w Chinach stwierdzając, że nie obawia się, aby spowolnienie było długotrwałe, gdyż tamtejsze władze szykują kolejny pakiet stymulacyjny. Wieczorem napłynęły plotki, że rząd Niemiec może w przyszłym tygodniu obniżyć prognozę wzrostu gospodarczego na ten rok do 1,0 proc. z 1,8 proc. (Handelsblatt). Tymczasem opublikowany dzisiaj o godz. 10:00 niemiecki indeks nastrojów w biznesie spadł w styczniu do 99,1 pkt. wobec szacowanych 100,6 pkt.
Opinia: Piątek, jak na razie wskazuje na korektę notowań dolara, chociaż raczej nie sugeruje to jakiegoś przełomu. Wyjątkiem jest USDJPY, który próbuje zyskiwać na zaskakująco lepszym sentymencie na rynkach akcji. To jednak też przekłada się na poprawę wokół walut surowcowych, które swoją droga wsparło też nieznaczne odbicie cen ropy. Na koszyku dolara BOSSA USD mamy jednak świecę doji na tygodniowym układzie, która zdaje się sugerować scenariusz na „dwie ręce”.
Na co warto, zatem będzie zwrócić uwagę? Tak jak już wspomniałem zaskakuje optymizm na rynkach akcji w kontekście raczej pesymistycznych wypowiedzi amerykańskiego Sekretarza ds. handlu na kilka dni przed kluczowymi negocjacjami handlowymi z Chińczykami, jakie odbędą się 30-31 stycznia w Waszyngtonie. Wiele będzie, zależeć od plotek, jakie najpewniej pojawią się w najbliższych dniach. Mimo tego, lepsza wydaje się powściągliwość, niż nadmierny optymizm. Teoretycznie jednak strony mogą zdecydować o tym, aby przesunąć kończący się 1 marca rozejm, jeżeli będzie widać „jakieś szanse” na wypracowanie konsensusu – i może rynek na to liczy? Drugi wątek to tzw. goverment shutdown, który trwa już ponad miesiąc. Wydaje się jednak, że jesteśmy bliżej, niż dalej wypracowania konsensusu, chociaż Trump nadal gra na „zmiękczenie” Demokratów, ale i też sam nie jest pewien swojej pozycji, o czym może świadczyć zwlekanie z wprowadzeniem stanu wyjątkowego, co mogłoby mu ułatwić pozyskanie środków na budowę muru z Meksykiem. Pozytywny obrót spraw w dwóch powyższych kwestiach mógłby przesunąć rynki w tryb risk-off i osłabić dolara. Teoretycznie ważnym tematem jest też Brexit, ale wydaje się, że zaplanowane na 29 stycznia głosowanie w Izbie Gmin poprzedzone debatą nad zgłoszonymi przez rząd May nie będzie mieć aż tak dużego znaczenia. Jest jasne, że projekt porozumienia z listopada jest już martwy, gdyż UE nie chce słyszeć o modyfikacjach w temacie irlandzkiego backstopu. Tym samym większe znaczenie będzie mieć to, na ile uda się szybko przyjąć poprawkę złożoną przez Partię Pracy, która wymusi na rządzie podjęcie działań zmierzających do uniknięcia scenariusza „bezumownego” Brexitu.
Spójrzmy na wykresy poniżej. Na koszyku dolara BOSSA USD mamy wspomnianą świecę doji, ale chociażby tygodniowy RSI 9 dopuszcza możliwość dalszych wzrostów dolara, chociaż raczej w ograniczonym zakresie.
Na GBPUSD jesteśmy ponad poziomem 1,3040, który jest kluczowy biorąc pod uwagę liczbę punktów wspólnych z lata 2017-18. Może on teraz pełnić rolę wsparcia. Jeżeli tydzień zakończymy ponad 1,3040, to będzie to sygnał do kontynuacji zwyżek z celem na rejony 1,3173 – 1,3256 – 1,3297 (to trzy szczyty z jesieni ub.r.).
W przypadku wczorajsze złamanie dolnego ograniczenia kanału wzrostowego przy 1,1340 będzie mieć swoje konsekwencje w postaci próby zejścia w okolice dołka z listopada przy 1,1215 w ciągu kilku(nastu) dni. Perspektywy dla europejskiej gospodarki systematycznie się pogarszają, a ECB zdaje się nie mieć na to łatwego rozwiązania. Wiele będzie, zatem zależeć od powodzenia negocjacji amerykańsko-chińskich w przyszłym tygodniu.