W środę nastroje na rynkach pozostają dobre, ale zainteresowanie handlem słabe, gdyż rynek wyczekuje rezultatów brytyjskiego referendum. Przy niskiej zmienności funt pozostaje silny, a dolar słaby; złoty stoi w miejscu; małe wzrosty rynku akcji, droższa ropa, tańsze złoto. Niby nastroje „risk on”, ale jakby bez przekonania.
Odliczanie do referendum trwa. Ostatnia doba przyniosła nowe sondaże pokazujące przewagę obozu pozostania Wlk. Brytanii w UE, ale wyniki pozostają zbliżone z dużym (ok. 10 proc.) odsetkiem osób niezdecydowanych, zatem piątkowe wyniki pozostają niewiadomą. Bukmacherzy widzą sprawy klarowniej, wyceniając szanse pozostania w UE a 79 proc. Na rynku finansowym inwestorzy i analitycy mogą mieć swoje typy, ale w tym momencie mało kto jest gotów angażować się w handel "w ciemno", stąd ostatnie godziny nie przynoszą większych zmian cen. Mała aktywność oznacza niską płynność, więc ostatni „spóźnialscy” jeszcze mogą targnąć kursem – przypomnieć można 100 pipsów na GBP/USD w poniedziałek po południu, czy wczorajsze 2 grosze na EUR/PLN. Nie są to jednak ruchy, z których jest łatwo skorzystać.
Podczas wczorajszego wystąpienia w Kongresie prezes Fed Janet Yellen powtórzyła, że Fed oczekuje stopniowego podnoszenia stóp procentowych, ale do tego potrzeba poprawy miar wzrostu zatrudnienia, by zyskać pewność o utrzymaniu stabilnego wzrostu gospodarczego. W wystąpieniu dominował ton podwyższonej ostrożności z wyróżnieniem ryzyka dla perspektyw gospodarczych od Brexitu, przez Chiny, po problemy wewnętrzne (niska dynamika inwestycji, słaby wzrost produktywności). Z wypowiedzi Yellen wynika, że najbliższe publikacje danych makro (szczególnie z rynku pracy) będą musiały być super-dobre, aby Fed rozważył podwyżkę w lipcu. Pozostajemy przy naszej prognozie, że wrzesień jest bezpieczniejszym terminem, dając Fed więcej danych do przeanalizowania. Co na pierwszy rzut wydaje się podtrzymaniem "gołębiości" zeszłotygodniowego komunikatu FOMC, to wciąż bardziej jastrzębi scenariusz niż wycenia rynek (49 proc. szans na podwyżkę do końca roku). USD dalej znajduje tu impuls do umocnienia, jak tylko z rynku zejdzie ryzyko Brexitu (i o ile Brytyjczycy zagłosują za pozostaniem w UE).
W środowym kalendarzu mamy kolejne sondaże, które raczej niewiele już zdołają zmienić po stronie oczekiwań uczestników rynku. Prezes Fed Yellen ma drugi dzień sprawozdania w Kongresie, ale mało prawdopodobne jest, że pojawią się nowe informacje względem tego, co usłyszeliśmy wczoraj. Na polu danych makro mamy stopę bezrobocia ze Szwecji, sprzedaż detaliczną z Kanady i sprzedaż domów na rynku wtórnym z USA. Tutaj wyróżnia się raport z USA, ale w obecnej sytuacji i on jest drugorzędny. Dane o zapasach ropy mogą przyciągnąć uwagę. API podało we wtorek, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy w USA skurczyły się o 5,2 mln baryłek. To czterokrotnie więcej niż zakłada konsensus na dzisiejsze dane Departamentu Energii USA.