Złoto jeszcze nie skończyło korekty
Na początku marca 2024 r. analityk Marcin Tuszkiewicz prognozował, że po wybiciu z wieloletniej konsolidacji kurs złota może ustanowić nowy historyczny szczyt w rejonie 2400 dol. za uncję, do czego doszło nieco ponad miesiąc później.
Niespotykana trafność prognozy wynikała przede wszystkim z dokładnego policzenia poziomów technicznych oraz doświadczenia inwestora, który rynkowi złota przygląda się od lat.
– Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do złota. Mamy za sobą nieudaną próbę ataku 2200 dol. z ubiegłego roku, dlatego uważam, że tym razem się to uda. Złoto goni giełdy, dzięki czemu jego celem może być rejon 2400 dol. za uncję, co oznaczałoby wzrost o około 20% z obecnych poziomów. 2460 dol. to finalny zakres, którego oczekuję. Patrząc jednak, że wybijamy z długiej konsolidacji, to nie powinno to być problemem – stwierdził na początku marca Marcin Tuszkiewicz.
Teraz ekspert spodziewa się mocnego cofnięcia przynajmniej w rejon 2200 dol. za uncję, choć nie wyklucza także poziomów 2150 dol.
– Złoto w dalszym ciągu jest bardzo silne. Aktualnie odbiliśmy oo poziomu 2355 dol. za uncję, która okazała się miejscem do sprzedaży. Wyście powyżej tego poziomu ponownie otworzy drogę do nowych historycznych szczytów przy 2460 dol., jednak dopóki jesteśmy poniżej tej strefy, to ja jestem nastawiony spadkowo – wyjaśnił ekspert.
Jak nisko spadnie kurs złota?
Marcin Tuszkiewicz zaznaczył jednak, że obecne spadki na rynku złota traktuje jedynie jako korektę. Bez gwałtownych zmian na szerokim rynku analityk nie spodziewa się zmiany dotychczasowego trendu wzrostowego.
– Zakładam, że to, co się teraz dzieje, jest korektą względem całego ruchu wzrostowego na złocie. Pierwszy poziom, który powinien nas interesować to 2200 dol., ewentualnie niżej, do poziomu 2140 – 2150 dol., ale to zobaczymy później. Aktualny ruch wygląda w mojej opinii, jak tworzenie się drugiej nogi spadkowej, co łączy się ze wzrostami na giełdach. Teraz spodziewam się stabilizacji dolara, dalszych wzrostów na amerykańskiej giełdzie oraz cofnięcia złota o kolejne około 130 dolarów – powiedział na początku tygodnia Marcin Tuszkiewicz.