Bieżący tydzień na rynku EUR/USD upływa pod znakiem silnego umocnienia europejskiej waluty. Polepszająca się sytuacja na rynku długu, dzięki większej aktywności Europejskiego Banku centralnego oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego sprawiają, że strach i obawa inwestorów o przyszłość strefy euro zdecydowanie się skurczyły.
Szczególnie to widać na rynku ryzykowanych aktywów, w tym akcji. Taka tendencja nie może jednak trwać wiecznie, dlatego dziś impet wzrostu powinien się pomału „wytracać”. Wysokie poziomy mogą skusić część inwestorów do realizacji zysków. W związku z tym, wraz z upływem czasu rośnie prawdopodobieństwo wystąpienia korekty spadkowej. Aczkolwiek nie oznacza to odwrotu trendu wzrostowego. Kontynuacja wzrostu notowań w dłuższym horyzoncie jest realne. Obecnie potencjalnym celem byków jest poziom 1,3020.
Ważny opór w rejonie 1,55 będzie blokował drogę bykom na rynku GBP/USD. W obliczu tego „zagrożenia” część inwestorów może wycofać się z rynku. Oczywiście, niewielka korekta spadkowa nie będzie czymś złym. Wprost przeciwnie, może być okazją do wchodzenia na parkiet, jednak piątek może być niezbyt odpowiednim dniem do takiego postępku.
Silna wyprzedaż na rynku USD/CHF kolejny raz wydłużyła falę spadkową. Obecnie znajdujemy się blisko ważnego wsparcia 0,93, dlatego presja niedźwiedzi powinna ustąpić. Ewentulny kontratak ze strony byków nie będzie zaskoczeniem. Kto ma pozycje krótkie powinien głęboko zastanowić się nad ich dalszym trzymaniem tych transakcji.
Gwałtowny zwrot akcji wystąpił w przypadku pary USD/JPY. Mocne wsparcie 76,60 okazało się silnym bodźcem dla byków, które zacięcie zabrały się do odrabiania strat. Dziś śmiało możemy stwiedzić, że kontynuacja tego ruchu jest jak najbardziej prawdopodobna.
Natomiast na parach złotówkowych spodziewam się stabilizacji notowań. Potężny cios ze strony niedźwiedzi doprowadził do silnej przeceny notowań pary USD/PLN i EUR/PLN. Obecnie rynek potrzebuje spokoju i wytchnienia, dlatego konsolidacja kursu na bieżących poziomach jest realna w trakcie dzisiejszej sesji.
Krzysztof Wańczyk