Checklista zawiera schemat idealnej transakcji jaką chcielibyśmy rozegrać. Pytanie brzmi co należy zrobić w sytuacji, gdy nie do końca uda nam się zrealizować nasze założenia. Odstępstwa od systemu nie zawsze są efektem świadomych działań. Czasami po prostu źle odczytamy wartość wskaźnika, błędnie narysujemy linię trendu, czasami zaaferowani „rzeczywistością” podejmiemy zbyt pochopną decyzję. Co w takiej sytuacji należy zrobić?
Myśląc o swoim tradingu, podświadomie nie dopuszczamy błędów. Na „papierze” lub na demo nam wychodzi, gdy przychodzi rynek rzeczywisty i towarzyszące emocje łatwo jest popełnić gafę. Skrupulatnie dopieszczając nasze strategie, zapominamy o planie awaryjnym. Z moich doświadczeń i obserwacji wnioskuje, że właśnie błędne transakcje powodują najgłębsze straty. Wynika to z prostego powodu. Szkoda jest nam zamknąć taką pozycję jak już otworzyliśmy, a nie mamy pomysłu na jej rozegranie. Na szybko opracowujemy nowy plan działania – pod wpływem emocji i nadziei. Nawet jeśli ustawimy zlecenie stop loss, to i tak podświadomie pozostaje to pozycja niezgodna ze schematem, co pozwala na jej elastyczność i dowolność modyfikowania podczas jej trwania.
Zatem jak powinniśmy zareagować na taką sytuację? Opracować drugą checklistę?
Tylko, że wtedy byśmy wpadli w błędne koło, tworząc milion scenariuszy do nieskończonej liczby możliwych błędów.
Rozgrywać dalej transakcję, próbując trzymać się pierwotnego planu ? Długo myślałem, nad tym punktem. Teoretycznie jeśli błąd nie jest poważny i generalnie miejsce otwarcia pozycji jest zbliżone do wzorcowej, moglibyśmy daną pozycję przetrzymać. Natomiast doszedłem do następującego wniosku: nie jest to najlepsze rozwiązanie. Dlaczego? Trzymając taką pozycję oraz próbując ją połączyć z pierwotnym planem, budujemy w głowie przekonanie, że tak naprawdę ta pozycja jest dobra. Dalej zależnie od wyniku transakcji pojawią się różne myśli. Jeśli zarobisz, istnieje ryzyko, że będziesz bagatelizował kolejne błędy. Fakt, że raz udało Ci się zarobić na pomyłce nie znaczy, że zawsze tak będzie. Co więcej, częściej bagatelizując punkty strategii, będziemy skłonni popełniać coraz poważniejsze odstępstwa.
Największą pomyłką jest sytuacja, w której mówimy sobie, że poczekamy do chwili jak pozycja wyjdzie na lekki profit i wtedy ją zamkniemy. Nie znam jeszcze osoby, która trzymałaby się tego założenia – przecież jak pozycja już zarabia, to może zarobić jeszcze więcej. A gdy z lekkiego plusa schodzi na lekki minus – no to przecież jak już przed chwilą była na plusie, to znowu wróci…a potem pozostaje powiedzieć tylko klasyczne „można było”.
Taki pomysł pokazuje, że boimy się strat, mamy z nimi problem, nie rozumiemy, że popełniliśmy błąd i nie bierzemy odpowiedzialności za swoje działanie.
Zatem zostaje tylko jedno rozwiązanie. Po prostu zamykamy pozycję, w chwili kiedy zreflektujemy się, że jest ona niezgodna ze strategią. Tyle. Sam fakt, że potrafisz od razu uciąć pozycję na stracie (często wielkości tylko spreadu) sprawia, że nie masz problemu z akceptacją strat. Popełniłeś błąd? Zamknij i zapomnij, bierzesz najmniejszą możliwą karę. Pozycja nie wpisuje się w strategię, więc wszelkie wcześniejsze założenia nie mogą mieć racji bytu. Wpisując tę zasadę do naszej checklisty i zamykając od razu pozycję mamy czyste sumienie, że postąpiliśmy zgodnie z planem – jeśli nawet popełniliśmy błąd, szybko go naprawiliśmy, małym kosztem.
W trading roomach panuje niepisana zasada: jeśli kolega wziął pozycje niezgodną z systemem, bierz pozycję przeciwną. Po prostu takie transakcje zazwyczaj nie płacą.