Dolar australijski (AUD)
Australia: Szef RBA stwierdził podczas wystąpienia na konferencji w Sydney, że dyskusja nad kształtem polityki fiskalnej powinna w większym stopniu dotyczyć wsparcia wzrostu gospodarczego, który pozostaje poniżej potencjały, a nie powrotu do nadwyżki w budżecie.
Naszym zdaniem: Glenn Stevens nie odniósł się do kwestii ewentualnego cięcia stóp procentowych, które to spekulacje mogą się pojawić, jeżeli sytuacja w Chinach będzie nadal ewoluować w negatywną stronę. Najbliższe posiedzenie RBA już 1 września. Cięcie stóp byłoby ogromną niespodzianką, ale warto będzie zerkać na komunikat. Zwłaszcza, że AUD był w ostatnich dniach jedną z najsłabszych walut. Inwestorzy obawiali się „chińskiego zarażenia” tamtejszej gospodarki.
Tymczasem w temacie Chin pojawiły się w nocy dość ciekawe informacje. Po tym, jak wczoraj bank centralny obniżył główne stopy procentowe o 25 p.b., a stopę rezerw obowiązkowych dla banków o 50 p.b. główny ekonomista PBOC ograniczył oczekiwania związane z dalszym luzowaniem w niedługiej perspektywie. Zdaniem Ma Juna wczorajsza decyzja była potrzebna, aby ustabilizować oczekiwania rynków, ale nie oznacza, że PBOC zmienił nastawienie – polityka monetarna pozostaje ostrożna, oraz neutralna. W efekcie pozytywny efekt wczorajszej decyzji może dość szybko wyparować, jeżeli rynki finansowe uznają, że Chińczycy nie będą potrafili uporać się z własnymi problemami. Nie oznacza to jednak, że droga do dalszego luzowania jest tutaj jedyną właściwą…
Na wykresie AUD/USD doszło w ostatnim czasie do naruszenia długoterminowej, bo 14-letniej linii wzrostowej trendu przy 0,7160. Może to być niebezpieczny precedens w perspektywie kolejnych tygodni, o ile szybko nie powrócimy powyżej tego poziomu.
DOLAR AMERYKAŃSKI (USD)
Dzisiaj w kalendarzu mamy dane nt. zamówień na dobra trwałego użytku w lipcu (godz. 14:30), oraz wystąpienie Williama Dudley’a z FED o godz. 16:00
Naszym zdaniem: Wczorajsze dobre dane z USA (zwłaszcza mocny wzrost indeksu zaufania konsumentów Conference Board) potwierdziły, że gospodarka ma się nieźle, co sprawia, że kwestia zacieśnienia polityki przez FED jeszcze w tym roku wciąż pozostaje aktualna. Tego nie wykluczył dwa dni temu Dennis Lockhart, zobaczymy jakie sygnały napłyną ze strony Williama Dudley’a, chociaż o wiele istotniejszym może okazać się sobotnie wystąpienie Stanley’a Fischera poświęcone perspektywom inflacji. Będzie mieć one miejsce podczas sympozjum w Jackson Hole.
Tak jak pisaliśmy wczoraj, ale i wcześniej – nie widzimy szans na wrześniową podwyżkę stóp procentowych. Niemniej podtrzymanie prawdopodobieństwa ruchu w grudniu i stonowanie obaw związanych z negatywnym wpływem ostatnich wydarzeń na rynkach finansowych na amerykańską gospodarkę może wystarczyć do tego, aby stworzyć pretekst do wyraźniejszego powrotu dolara do zwyżek. Nie zapominajmy jednak, że komunikat FED zobaczymy dopiero 17 września.
Na wykresie koszyka BOSSA USD udało się sforsować strefę oporu 79,90-80,10 pkt., co otworzyło drogę do testowania kluczowych 80,60-70 pkt. Ich naruszenie może okazać się bardzo trudne, ze względu na zgromadzenie wielu oporów w tym miejscu. Tym samym ich negatywny test może dać sygnał do powrotu w okolice 79,00 pkt., które były naruszone w poniedziałek.
W przypadku EUR/USD widać, że wczorajsze naruszenie poziomu 1,1466, który stanowi dawne maksimum z połowy maja b.r. nie było przypadkowe. Dzisiaj rynek ponownie zszedł niżej. Ważne wsparcia można zlokalizować przy 1,1350-1,1375. Istotne będzie też wczorajsze minimum w okolicach 1,1395. Wydaje się, że zejście poniżej 1,1350 może być trudne biorąc pod uwagę utrzymującą się wciąż (choć z upływem czasu malejącą) ujemną korelację euro z rynkami akcji.
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ