Koniec tygodnia zapowiada się spokojnie. Ubogi kalendarz makroekonomiczny skłania do postawienia tezy, że raczej nie ma, co liczyć na zmianę dotychczasowych trendów na głównych parach walutowych.
Piątek powinien być bardzo spokojnym dniem handlu, ponieważ bardzo niewiele wydarzeń znajduje się kalendarzu. Natomiast warto zwrócić uwagę na wystąpienia głównych prelegentów w skład którego wchodzi szef Fed Bernanke, Fed Lockhart, ECB Nowotny i UE Barrosso. Łagodniejsze dane PMI z Chin i Europy, z pewnością przyczynią się do wzrostu awersji do ryzyka. Komentarze dotyczące spowolnienia gospodarczego w strefie euro mogą wrócić na czołówki serwisów internetowych. Prawdopodobieństwo, że strefa euro weszła w oficjalną recesję w pierwszym kwartale znacznie wzrosła, a to prawdopodobnie będzie determinować stanowisko EBC do trzymania gołębiej polityki monetarnej. Tymczasem notowaniom dolara amerykańskiego pomagają spekulacje na temat zmiany polityki Fed. Podczas gdy większość urzędników Fed nadal zobowiązuje się do utrzymania stóp na ultra niskim poziomie przez dłuższy okres czasu, to istnieje coraz większe prawdopodobieństwo, że bank centralny powinien zacząć rozważyć możliwość odwrócenia polityki raczej wcześniej niż wcześniej to zakładał. Takie poglądy w ostatnich dniach wyrazili członkowie Fed, Kocherlakota, Fisher i Bullard. Bardziej jastrzębie komentarze w tym zakresie będą wspierać umocnienie dolara.
Obraz techniczny pary EUR/USD faworyzuje nam stronę podażową. Wczoraj linia trendu wzrostowego została przełamana, dlatego będzie to argument dla niedźwiedzi przemawiający za ich przewagą na parkiecie. Strategicznym punktem odniesienia jest tutaj wsparcie 1,3150. W tym kierunku powinien zmierzać rynek. Jeśli ta linia obrona okaże się za słaba, kolejnym celem niedźwiedzi będzie poziom 1,3050.
Podobnego rozwoju sytuacji należy oczekiwać w przypadku pary GBP/USD, ponieważ obecnie kurs oscyluje poniżej poziomu 1,5830(jest to poziom graniczny, wyznaczający przewagę jednej ze stron) W związku z tym, dopóki znajdujemy się poniżej tej strefy, dopóty możemy oczekiwać kontynuacji spadku notowań w rejon 1,5750.
Ucieczka kapitału w stronę walut zaliczanych do bezpiecznej przystani spowodowała silny wzrost notowań na rynku USD/PLN. Ostatnie dni handlu doskonale obrazuję trend umacniania się dolara względem złotówki. Taka tendencja powinna utrzymać się w najbliższym okresie. Bieżącym celem byków jest poziom 3,1950.
Podobna korelacja utrzymuje się nam na rynku EUR/PLN. Silny wzrost kursu doprowadził nawet do przełamania średnioterminowej linii trendu spadkowego. Ten incydent będzie z pewnością determinował przyszłe zachowanie rynku. Obecnie celem byków jest poziom 4,18.
Zgodnie z prognozą, materializuje się korekta spadkowa na rynku USD/JPY. W tym przypadku nie jest to zaskakujące zachowanie rynku, bowiem taka pauza była wyczekiwana. W związku z tym, nadal podtrzymuję tezę, że wyjście z długich pozycji jest najbardziej bezpieczną strategią. W tym miejscu chciałbym podkreślić, że wydłużenie fali spadkowej do 81,80 jest prawdopodobne.
Wciąż niejasna sytuacja kształtuje się nam w przypadku pary USD/CHF. Zakładam, że w najbliższym czasie powinien realizować trend boczny w przedziale 0,9080-0,9180. Przyszły tydzień powinien dać odpowiedź, jaki kierunek wybierze rynek.
Krzysztof Wańczyk