Polskie obligacje od początku roku są oprocentowane o ponad 1,2 punktu procentowego wyżej. Co wpłynęło na taką zmianę? W Afryce powstaje strefa wolnego handlu, na razie nie ma w planach wspólnej waluty. Wczorajsze dane o inflacji w Europie pokazują jej powolny, ale wzrost.
Nieciekawie wygląda sytuacja na rynku polskich obligacji. Czyżby inwestorzy wzięli wyraźną korektę na zmianę klimatu w Polsce w wyniku potencjalnej zmiany władzy? Jeszcze w styczniu przez moment polskie papiery dłużne wydawały się tak pewne, że inwestorom wystarczała 2% premia za ryzyko na 10-letnich obligacja. Dzisiaj rentowność tych papierów wynosi już ponad 3,2%. Co to oznacza w praktyce? Mniej więcej tyle, że mogliśmy brać kredyty międzynarodowe ponad 1% taniej niż robimy to teraz. Dlaczego Polska tak bardzo straciła w oczach inwestorów? Warto zwrócić uwagę, że zarówno niemieckie jak i francuskie papiery dłużne straciły po około 1% od tegorocznych minimów; tylko trochę lepiej wypadły papiery amerykańskie. Inwestorzy traktują obligacje jako pewną, ale mało rentowną inwestycję. W sytuacji posiadania atrakcyjnych alternatyw, jak chociażby idące w górę giełdy, szybko rezygnują z tego rynku. W Polsce zrezygnowali trochę bardziej, niż wynikałoby to z samego odejścia od rynku obligacji, co jest prawdopodobnie pochodną niepewności politycznej. Odbiciem tej tendencji są ostatnie spadki na złotówce.
W Afryce powstanie strefa wolnego handlu - zjednoczy ona trzy dotychczasowe takie porozumienia. W skład nowej formacji wejdzie Wspólnota Wschodnioafrykańska, Wspólnota Rynku Afryki Wschodniej i Południowej oraz Wspólnota Rozwoju Afryki Południowej. W efekcie powstanie unia celna sięgająca od Egiptu po Republikę Południowej Afryki. Nie będzie to twór o przesadnym potencjale gospodarczym, jednakże obejmie więcej ludności niż Unia Europejska. Na razie nie jest rozważana unia walutowa - w tak zróżnicowanych gospodarkach byłby to jeszcze bardziej karkołomny proces niż w Unii Europejskiej.
W Europie zaczyna rosnąć inflacja. Na razie są to niewysokie wskazania, ale widać ożywienie cen. Wczoraj swoje dane opublikowała Szwajcaria (wzrost z 0,1% na 0,2%), Czechy (utrzymanie 0,3% mimo prognoz spadku) oraz Węgry (wzrost z 0,4% na 0,7%). Generalnie wysoka inflacja nie jest niczym pożądanym, aczkolwiek pewien minimalny poziom wzrostu cen jest uważany za zdrowy dla gospodarki. Z tego też powodu cel inflacyjny Rady Polityki Pieniężnej to 2,5% z 1% odchyleniem. Zarówno niższe poziomu jak i wyższe uznawane są z niepożądane.
Dzisiaj warto zwrócić uwagę na następujące dane:
10:30 - Wielka Brytania - produkcja przemysłowa,
16:30 - USA - zmiany zapasów paliw.
EUR/PLN
Wykres kursu średniego EUR/PLN za okres od 10.03.2015 do 10.06.2015
Kurs EUR/PLN po osiągnięciu minimów na 3,9700 utworzył trend wzrostowy. Oporem dla wzrostów jest ostatnie maksimum na 4,1850. Wsparciem jest linia łącząca minima lokalne na 4,1000, a następnie poziom 3,9700, czyli wspomniane ostatnie minima lokalne.
Wykres kursu średniego CHF/PLN za okres od 10.03.2015 do 10.06.2015
Kurs CHF/PLN jeszcze niedawno poruszał się w trendzie bocznym pomiędzy poziomami 3,8000 a 3,9400, po czym wyskoczył w górę i utworzył trend wzrostowy. Dla ruchu w dół wsparciem jest obecnie minima na 3,9450. W przypadku kontynuacji ruchu w górę opór stanowić będzie ostatnie maksimum na poziomie 4,0150.
USD/PLN
Wykres kursu średniego USD/PLN za okres od 10.03.2015 do 10.06.2015
Kurs USD/PLN wybił się z trendu spadkowego. Wsparciem są okolice 3,5210, gdzie znajdują się ostatnie minima lokalne. Oporem jest ostatnie maksimum lokalne na 3,8200.
GBP/PLN
Wykres kursu średniego GBP/PLN za okres od 10.03.2015 do 10.06.2015
Po dotarciu do niemal 6,0000 w marcu, kurs zawrócił dotarł do 5,4300 i ponownie wraca ku górze w trendzie wzrostowym. Oporem dla wzrostów jest ostatnie maksimum na 5,8800. W przypadku ruchu w dół wsparciem jest minimum kanału wzrostowego na 5,6500.
Komentarze walutowe przygotowują dealerzy Currency One SA.