Coraz ciekawsza sytuacja tworzy się na rynkach finansowych. Jest to zapewne wynikiem niepewności jaka istnieje na rynkach z powodu wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, które odbędą się już za niespełna miesiąc. Kolejnym faktem, który również może wpłynąć na zawirowania rynkowe jest kwestia stóp procentowych w USA. Następne spotkanie FED-u w tej kwestii odbędzie się na początku listopada, tuż przed wyborami prezydenckimi.
Przechodząc na wykres złota, również możemy zauważyć niezdecydowanie spowodowane powyższymi przyczynami. Z perspektywy interwału tygodniowego widać, że popyt od czerwca 2013 roku męczy się z wybiciem oporu znajdującego się w rejonie 1370. Również atak popytu w ostatnim czasie na ten opór się nie powiódł.
Po nieudanej próbie popytowej mieliśmy do czynienia z wzajemną walką popytu i podaży o rejon równowagi 1300. Ostatecznie udało się podaży zanegować poziom równowagi na swoją korzyć i przystąpiła po tym do ofensywy. Najbliższym ważnym poziomem wsparcia jest okolica 1210. Jest to ciekawe miejsce do obserwacji reakcji ceny i poszukania pozycji zgodnej ze swoimi założeniami. Jeśli nie nastąpi tam gwałtowne wybicie wsparcia, to sam będę szukał pozycji długich. Oczywiście trzeba obserwować reakcje ceny oraz wydarzenia makroekonomiczne, które mają duży wpływ na notowania złota.
Wykres 1. Złoto z perspektywy interwału W1
Schodząc na interwał dzienny, można lepiej zauważyć wybicie strefy równowagi 1303 przez podaż. Widać również, że cena zatrzymała się aktualnie w nie przypadkowym miejscu. Strefa 1250, z perspektywy wykresu dziennego jest miejscem wsparcia. To tutaj, z tego miejsca rozpoczął się ruch popytowy. Jeśli popyt się nie odrodzi w tej okolicy to, powinien nastąpić dalszy ruch spadkowy do ważnego wsparcia wypadającego w rejonie 1200. I to właśnie te okolice 1200 należy bacznie obserwować.
Wykres 2. Złoto z perspektywy interwału D1