- Pandemia nasiliła się w szeregu azjatyckich gospodarek
- Od początku roku cena złota potaniała łącznie o niemal 5%
- Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Comparic.pl
Złoto w dół w obliczu umocnienia dolara
Cena złota spot w piątek rano spada o 0,15% do 1804 dol. za uncję, po tym jak jeszcze w trakcie czwartkowej sesji chwilowo spadła do 1792 dol. za uncję. Biorąc pod uwagę bilans tego tygodnia, jeśli piątkowa sesja zakończy się na obecnym poziomie, to notowania kruszcu opadną o 0,45%, tym samym zaliczając pierwszą przecenę po czterech wzrostowych tygodniach z rzędu.
Doskonale znana ujemna korelacja między ceną złota a notowaniami indeksu dolara może być postrzegana jako główna przyczyna piątkowej zniżki cen metalu szlachetnego. Indeks dolara (DXY) w piątek rano wzrasta o skromne 0,05% do 92,86 pkt.
Tymczasem, rentowność obligacji spada do 1,27%, jednak biorąc pod uwagę poziomy notowane jeszcze we wtorek (1,13%) oraz czwartek (1,23%) to można raczej spoglądać na to jak na zwyżkę. Zapewne przełożyło się to na słabość złota, które jest alternatywą dla obligacji, jeśli chodzi o inwestowanie długoterminowe.
Spoglądając na front polityki monetarnej, który w ostatnich kilkunastu miesiącach jest kluczowy dla rynku metali szlachetnych, to ważne wydarzenie miało miejsce w Europie. Czwartkowe spotkanie EBC podtrzymało obecne wytyczne polityki, a jego przedstawiciele sugerowali raczej jeszcze dłuższe utrzymanie luzowania ilościowego i niskich stóp procentowych niż wcześniej się spodziewano.
Jednocześnie, ostrzegli przed skutkami gospodarczymi rozprzestrzeniania się wersji Delta koronawirusa. Jak wynika z danych zaprezentowanych przez amerykańską rządową agencję, wariant ten odpowiada już za 83% sekwencjonowanych przypadków COVID. Z kolei w Azji, liczba zakażeń jest obecnie najwyższa od początku pandemii w Indonezji, Korei Południowej i Tajlandii.
Za tydzień odbędzie się spotkanie Rezerwy Federalnej, co w perspektywie rynku złota jest ważniejszym wydarzeniem niż meeting Europejskiegu Banku Centralnego. Analitycy spodziewają się jednak podtrzymania obecnej retoryki Fed, choć można oczekiwać, że bank centralny uspokoi nieco swoje ostatnie jastrzębie zapędy.
Sytuacja na rynku pracy w USA nie wykazuje już bowiem sygnałów tak gwałtownej poprawy jak miało to miejsce jeszcze kilka(naście) tygodni temu. Liczba nowych wniosków po zasiłek dla bezrobotnych (initial jobless claims) wyniosła 419 tys. w zeszłym tygodniu – to więcej niż 368 tys. w poprzednim tygodniu i więcej niż oczekiwali przeciętnie analitycy spodziewający się 350 tys.