Cena złota nieznacznie wzrasta w środę utrzymując się powyżej 1800 dol. wraz z osłabieniem dolara oraz na fali wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej, Jerome’a Powella o kontynuacji gołębiej polityki przez bank.
- Zdaniem bankiera, gospodarka Stanów Zjednoczonych nadal potrzebuje wsparcia
- Pakiet stymulacji fiskalnej USA może zostać zatwierdzony jeszcze w tym tygodniu
- Spodziewana kwota to 1,9 bln dol., może jednak ponownie ulec zmianie
Notowania złota spokojne w środę rano
Cena złota spot w środę rano oscyluje wokół ceny zamknięcia z poprzedniej sesji i na ten moment wzrasta o skromne 0,15% do 1808,5 dol. za uncję.
Dzięki temu, notowania kruszcu zyskują w tym tygodniu już 1,36%, jednak od początku tego miesiąca straciły 2,14%. To kontynuacja przeceny rozpoczętej jeszcze osunięciem się z sierpniowych szczytów na 2075 dol. Od tamtego czasu kurs złota sukcesywnie spada.
Być może, wsparciem dla kruszcu, które powstrzyma dalsze spadki będzie wprowadzenie pakietu stymulacji fiskalnej w Stanach Zjednoczonych, który ma być poddany głosowaniu w Kongresie jeszcze w tym tygodniu. Obawą dla inwestorów może być jednak przypuszczenie, że jego zatwierdzenie jest już wliczone w cenę.
Nie jest to jednak pewne. Program fiskalny jest zapowiadany już od ponad pół roku, a data jego wprowadzenia notorycznie przesuwana. Obecnie mowa jest o łącznej kwocie pakietu w wysokości 1,9 bln dol. Ostateczne potwierdzenie jego realizacji może wywołać reakcję rynku.
Gospodarka amerykańska potrzebuje bowiem wsparcia – można wywnioskować z wypowiedzi Jerome’a Powella, szefa Fed, wygłoszonej w poniedziałek przed Komitetem Bankowym Senatu Stanów Zjednoczonych.
– Gospodarka jest daleka od osiągnięcia naszych celów zatrudnienia oraz inflacji i zapewne zajmie trochę czasu, aby został osiągnięty znaczny przełom – stwierdził Powell.
– Nasza polityka pieniężna jest dostosowawcza i pozostanie dostosowawcza. – podkreślił szef Fed. – Spodziewajcie się, że będziemy działać ostrożnie, cierpliwie i z dużą liczbą wcześniejszych ostrzeżeń.